Dzisiaj na rozkładzie wcale nie szybki unboxing wcale nie najnowszego zestawu od Games Workshop - Warscryer Citadel aka Skullvane Manse aka "Bardzo niepraktyczny domek nekromanty na skale".
Trochę poza tematem - pierwszy na pewno nie będę jak chodzi o recenzję tego zestawu, zatem polecam bardzo reckę QuidamCorvusa z okresu kiedy świat był jeszcze młody (a raczej istniał jeszcze Stary) a zestaw miał pierwszą premierę >> TUTAJ <<
Co jak co ale GW zaczyna przechodzić samo siebie jeśli chodzi o jakość prezentacji produktów. |
Dlaczego? Ano dlatego, że kiedy jeszcze był w sprzedaży (od mniej więcej końcówki 2011 roku zdaje się) to przespałem, przegapiłem i akurat miałem kilkuletnie wolne od wciągania plastikowego kraku. Później, kiedy już okazało się, że jednak turlanie kostkami i zabijanie elfów jest fajne, a jeszcze fajniejsze w otoczeniu ładnych scenerii, GW postanowiło zrobić mi psikusa i nie sprzedawać już więcej fajnych scenerii.
Szybkie rozeznanie na ebajach i allegrach wykazało, że Skullvane Manse - jak się wcześniej ten zestaw nazywał - mogłoby być porównywanie tylko z BitCoinami jak chodzi o przebitkę i wzrost wartości - w skrócie: zakup z drugiej ręki odpadał bo cena naprawdę dochodziła do ceny "jak za złoto". Niepocieszony wróciłem do sklejania własnoręcznie wycinanych domków z kartonu w kącie swej pracowni.
Duże? Nie. Ogromne. Tylko patrzcie na ten klimat. GW Please, take my money! ;) PS. tu czaszeczki w kolorze kości, na pierwszym zdjęciu w kolorze kamienia. |
To było pierwsze negatywne wrażenie - zestaw nie zmienił się ani na jotę w stosunku do tego z 2011 a jego ceny kształtowały się odpowiednio
- Rok 2011 - Skullvane Manse $74.25
- Rok 2018 - Warscryer Citadel $110
Negatywne wrażenie zdecydowanie słabnie kiedy zobaczy się już pudło z zestawem. Jest ogromne, zapowiadając tym samym naprawdę spory model w środku. Nie mogłem się oprzeć i zrobiłem kilka zdjęć porównawczych z innymi boksami i "przedmiotem poglądowym" żeby unaocznić skalę - to największe pudło od GW jakie mam.
PS. Ważna uwaga dla wszystkich bawiących się w "Grę przemytnika" - Będzie ciężko schować to przed żoną/dziewczyną/matką. ;)
Jest ogromnie ale ma to też ten plus, że jeśli tak jak ja - zostawicie pudła "na później" to w tym jednym zmieści się spora ilość tych innych.
Przy okazji - graficznie pierwsza klasa. Nie ma nic co by mi się nie podobało jest za to sporo rzeczy które mi się podobają (w pierwszej kolejności nowe malowanie i kolor pudła dostosowany do kolorystyki (świetnej) całej kampanii Malign Portents. Jest też oczywiście paleta proponowanych kolorów. Ogólnie - Piątka z plusem (plus za poczucie, po raz kolejny, obcowania z ekskluzywnym produktem - i nieważne że to tylko poczucie, jest elegancko i o to chodzi).
Wewnątrz pudło podzielone jest na dwie warstwy - na pierwszej leżą dwa największe elementy - bez ramek. Tworza one podstawę i główną "masę" wieży. Pod spodem, przedzielone kartonem znajdziemy wypraski i instrukcję złożenia:I tu moi drodzy zrobimy sobie mały przystanek na dwie kwestie. Po pierwsze Instrukcja - podobnie jak zestaw nie zmieniła się od 2011 co oznacza, że trochę odstaje od tego do czego GW przyzwyczaiło ostatnio. Odstaje tym bardziej, że pomimo faktu, że na instrukcji są pięknie rozrysowane cyferki to tychże nie ma na wypraskach (albo ja nie znalazłem...). Może nie jest to jakiś problem bo elementów nie ma dużo, są spore i ogólnie łatwo je dopasować no ale... KONSEKWENCJA - której brak.
Druga sprawa - to nie wiem jak Wy ale ja liczyłem na to, że w zestawie będzie warscroll z zasadami terenu. Nic takiego w środku NIE ZNAJDZIECIE co sprawia, że BARDZO tym razem negatywne wrażenie wraca. Kiedy piszę tą recenzję zasady budynku możecie znaleźć wyłącznie w książce kampanijnej Malign Portents. Czekam na odświeżenie strony GW i dodanie zasad w sekcji Downloads tego przedmiotu. Mam nadzieję, że się doczekam.
Z szybkiego przeglądnięcia zasad wynika jednak, że gejmbrejkerem to ten teren nie będzie - bohaterowie których zgarnizonujecie będą mogli dispelować zaklęcia przeciwników (lub będą mogli dispelować dwa zaklęcia jeśli zgarnizonujecie maga), na dodatek w fazie HERO będzie rzcucać kością D6 i dobierać do tego odpowiedni efekt (no chyba, że macie w środku #STROMCASTETERNALS Ordinatora, wtedy możecie sobie ten efekt wybrać). Efekty są różne ale nie powalają siłą (przykładowy - -1 to bravery dla jednostki w odpowiedniej odległości). Szału nie ma.
Ok., to teraz do rzeczy, czyli do montażu. Elementy są ogromne i szczerze mówiąc słysząc plotki o słabej jakości terenó do AoSa trochę się obawiałem o ich jakość i spasowanie.
Tymczasem jest całkiem nieźle. Oczywiście - przy tak dużych elementach nie idealnie i szczeliny zostają jednak nie są to niedokładności których nie da się SZYBKO zamaskować "gieesem", większość elementów pasuje do siebie bardzo dobrze a linie podziału form usuwa się szybko.
Sama budowa nie nastręcza większych komplikacji ale warto najpierw przymierzać na sucho niektóre elementy. Wyjątkiem od tej bezproblemowej budowy jest wieża (górna) lub jak kto woli bastion - trzeba trochę pokombinować żeby skleić ze sobą wszystkie elementy na trwałe i w odpowiednich "wymiarach" tak, żeby basowały do podstawy (i "zadaszenia"). WS gumki recepturki, imadła modelarskie mogą się przydać żeby utrzymać klejone elementy w styku i w pożądanym miejscu ;)
Ogólnie jednak montaż szybki i w miarę bezbolesny jak na ten rocznik i wielkość zestawu.
Przy okazji - model można skleić w trzech różnych wariantach - z wieżą, teleskopem i pusta podstawą (wariant dla tych którzy chcą zachować jak najwięcej elementów "na później" i do wykorzystania w innych sceneriach). Ja prawdopodobnie nie skleję ze sobą elementów tworzących opcje i będę je wymieniał w miarę humoru ;) PS. Najfajniejsza opcja to ta z wieżą i i teleskopem na niej - największa, najwyższa i najbardziej pojechana.
Zmontowany budynek jest OGROMNY. Zdecydowanie może być centralnym elementem każdego stołu, tym bardziej jeśli tak jak ja - planujecie postawić go jeszcze dodatkowo na skale która tylko zwiększy jego wysokość. Przy okazji - jest to element scenerii który ze względu na swoje gabaryty realnie wpływa na przebieg bitwy (i to przynajmniej z dwóch powodów). Po pierwsze - blokuje LOS, największych modeli może się za nim nie schowa (Większe demony dalej wystają) ale już coś na kawaleryjskiej podstawce, czy nawet wielkości Daemon Prince`a już jak najbardziej. Po drugie to kawał terenu zajmujący kawał miejsca na stole co za tym idzie ogranicza on możliwości poruszania się jednostek, zmniejsza front walki itd. Zobaczymy jak potestujemy ale jeśli nawet GW to zauważa w swoim ostatnim wpisie poświęconym Warscryre Citadel to coś jest na rzeczy ;)
Modele do wielkość Daemon Prince chowają się całkowicie nawet nie za wieżą a za skałą na której owa wieża stoi... |
Dwa ostatnie duże nabytki... Rośnie kupa plastiku... |
Znajdź GUO... |
Bloodthirster za wieżą. Widać. |
Bloodthirster wielkości wrony... No wrona nie bardzo się chowa za wieżą... |
Sylvaneth i dwa największe modele w armii. Drzewiec jeszcze się schowa, Alariella nie. |
Nie może zabraknąć łucznika... |
Pomysł który na pewno ktoś zrealizuje czyli wieża dokowania kharadrońskich okrętów. |
Nieuchronnie zatem zmierzamy do końca recenzji i pytania czy warto?
- Pudełko jest piękne. Kropka.
- Model jest ogromny. Naprawdę wielki i jako taki dominuje na stole/półce
- Jakość elementów nie jest zła, na pewno nie sprawdzają się czarne scenariusze o centymetrowych szczelinach jak to miało miejsce w innych terenach do AoS.
- Zasady są moim zdaniem mało porywające ALE nie ma ich w pudełku
- Montaż nie jest ani trudny ani łatwy, trzeba trochę pokombinować ale da się to złozyć szybko.
- Zastosowanie... Cóż - na małe stoły (48x48) stawiacie i to i macie z głowy resztę. Na dużych będzie tez dominował ale w ten pozytywny sposób, nawet jeśli nie będziecie wykorzystywać jego zasad specjalnych - to po prostu będzie dobrze wyglądał i wpływał samymi swoimi rozmiarami na rozgrywkę - warto czasem spróbować zagrać inaczej niż na pustyni z dwoma górkami za którymi nie schowa się nawet goblin.
- Jak ktoś zwrócił uwagę - poza tym, że to "kloc" to za dużo modeli NA NIM się nie da postawić - jeśli planujecie grę w skirmisha, zakup scenerii do innego systemu gdzie biega się po ruinach to możecie się rozczarować. Równie dobrze można by ustawić kawał styroduru - tyle samo opcji taktycznych daje na stole.
- CENA - nie jest niska. Niestety.
Dzięki i do następnego!
W.
Tylko jedno słowo oddaje moje wrażenia po zobaczeniu sklejonej makiety. Ale niestety jest ono mało cenzuralne ;)
OdpowiedzUsuńZapewne to samo słowo które mi się nachalnie cisnęło w sklepie jak zobaczyłem jakie to pudło jest wielkie.
UsuńZ jednej strony teren-bomba! Z drugiej jest całkiem sporo tych minusów, minusików, które kiedy już opadnie hype...? No sam nie wiem :P
OdpowiedzUsuńUmówmy się - to trochę jazda na sentymencie i tym, że nie wszyscy zdążyli wtedy (przed wycofaniem) ten "fancy" teren kupić. Na mnie to podziałało bo CHCIAŁEM go mieć i tacy jak ja kupią go i tak. Reszta to już efekty hype właśnie. Mechanika AoS`a raczej tu nie pomoże bo jak zachować koherencję gdyby sę chciało jakoś wspominać a nie tylko "garnizonować"? A garnizonować można też w kawałku styroduru z dolepioną balsą i wymodelowanymi kamieniami. ;)
Usuń*wspinać a nie wspominać xD
UsuńDzięki za podlinkowanie mojej recenzji.
OdpowiedzUsuńJa do swojego egzemplarza podchodziłem dwa razy, i w efekcie jeszcze ją podwyższyłem. Niestety póki co makieta nie doczekała się malowania ale może to i lepiej, bo w nowej kolorystyce podoba mi się dużo bardziej.
http://quidamcorvus.blogspot.com/2013/10/skullvane-manse-czesc-3.html
Zanim się za składanie swojej wziąłem przejrzałem Twoją recenzję. Wszystko się zgadza, teraz tylko boję się, że będzie jak u Ciebie z malowaniem - to jest gigantyczne i jak zacznę to wsiąknę na długo pewnie i będzie leżeć rozgrzebane :/
UsuńNo i nie napisałeś jasno czy warto czy nie :)
OdpowiedzUsuńJako Fanboj mogę tylko napisać WARTO ;) Ale jeśli koś nie ma parcia akurat na ten teren to są lepsze sposoby zainwestowania środków na hobby :)
Usuń