Warhammer Age of Sigmar | Battleforce Boxes 2018 co dalej?

Cześć,

Parę dni temu opisywałem na blogu zawartość nowych, świątecznych pudeł Battleforce jakie Games workshop przygotowało dla graczy Age of Sigmar w tym roku.
Ogólnie pudła nie prezentują się źle - armie są moim zdaniem dobrze dobrane a i zawartość pudeł "daje radę" (co prawda w różnym stopniu jak pisałem, ale mimo wszystko - źle nie jest).

Opis tego co w tych pudłach się znajduje stał się dla mnie dobrym punktem wyjścia do zastanowienia się "co by było gdyby".
W tym przypadku chodzi o "Co by było gdybym chciał zacząć nową armię i miał już w rękach Battleforce z tego roku". W skrócie - co byłoby następne na mojej liście , tak aby armia rosła szybko i by była jak najmocniejsza.

Myśląc o tym, zachowywałem jednak proporcje potencjału jaki mają poszczególne frakcje z zestawów startowych. Wiadomo - Slaves to Darkness jakby się nie starali nie dadzą rady w turniejowym starciu z Daughters of Khaine, z kolei Seraphoni mogą stoczyć dość wyrównaną walkę z Idonethami i tak dalej.
Poszedłem więc "na zakupy" i wróciłem z paroma propozycjami :)

Slaves to Darkness 
W Battleforce dostajemy:
  • Chaos Lord on Manticore/Chaos Sorcerer Lord on Manticore (250/200 punktów)(163 zł Mail Order)
  • Chaos Warshrine (160 punktów)(175 zł Mail Order)
  • Chaos Gorebeast Chariot/Chaos Chariot (100/80 punktów)(125 zł)
  • 10 Chaos Knights (320 punktów) (175 zł)
  • 16 Chaos Warriors (270 punktów)(125 zł)
 
I teraz ważna sprawa - czy chcemy iść w konkretnego boga chaosu czy nie. Jeśli tak to ścieżek rozwoju tego pudełka jest naprawdę sporo bo "Slavesi" mogą być cennym uzupełnieniem każdej siły (ze szczególnym uwzględnieniem Nurgla - polecam swoje przemyślenia na temat armii Mortali Nurgla >> TUTAJ <<  )
 
Tym razem jednak - chcę iść w Slavesów pomyślałem i w sumie od razu nasunęło mi się najprostsze rozwiązanie - Start Collecting set dla tej frakcji. 
Jasne, trochę pójście na łatwiznę ale z drugiej strony popatrzcie:
 
 
W Battleforce dostaliśmy Lorda na Mantykorze którego na 95% złożyliśmy właśnie jako Lorda Chaosu a nie Maga. Potrzebujemy zatem Maga jak Khorne czaszek i maga dostajemy - Sorcerer Lord w starterze doskonale pasuje do armii, daje bardzo fajne bonusy (przerzuty 1 na save z abilitki i dodatkowo jeden z najlepszych czarów w grze dający wybranej jednostce przerzuty 1 na hitach, woundach i saveach,
Do tego kolejny rydwan. No nic, trzeba kombinować - Bo drugi raczej nam niepotrzebny ale moment - Mamy na rydwanie woźnicę i wojownika chaosu z odpowiednio rogatym hełmem - idealnie nadaje się na Exalted Championa (a w ostateczności nawet na Lorda chaosu "na butach" jeśli damy mu jeden z pozostałych po złożeniu rycerzy mieczy). 
Ok przechodzimy do sedna - w zestawie dostajemy 5 Chaos Knightów i 12 Chaos Warriors. 
Jak nietrudno policzyć razem z Battleforcem mamy zatem do dyspozycji 15 Chaos Knights i 28 Chaos Warriors (znów, jeśli ktoś nie chce używać gościa z rydwanu jako lorda/exalted championa to może go spokojnie użyć jako dowódcy w Chaos Warriorach i dobić do 29 Wojowników (tak, w GH18 występują w "piątkach" i max. w unicie to 30). 

15 Rycerzy? Jak ich wykorzystać? Ano jako taran. 15 rycerzy to 45 ran z save 4+ i opornością na mortale 5++. To też duży zasięg (10") i tylko trochę uderzenia brakuje ale od czego magia? Sorc Lord rzuca na nich swoje zaklęcie i już okazuje się, że rycerze dają radę.
Można też (a nawet trzeba przy próbach na 2000 punktów) rozdzielić ich na 10 i 5 (bo 15 i tak nigdy razem nie zaatakuje - za duży "footprint"). Czyli mamy jeden Taran na środku i mocną jednostkę na flankę która zatrzyma na niej coś co będzie próbowało przedrzeć się bokiem. 
Do tego 29 czyli w praktyce 30 wojowników którzy w tej liczbie sami z siebie przerzucają 1 na save, do tego z Command abilitki Lorda chaosu przerzucają też rzuty na szarże i WSZYSTKIE wound rolle. 
Na drugiej flance jadą sobie jeszcze dwa Gorebeast charioty które w szarży potrafią zadać niespodziewanie dużo obrażeń (bo jeszcze mortale i bo mamy szansę, że "małpa" ciągnąca rydwan odpali się na wysokim rzucie na szarży i zaatakuje 6 atakami 4+/3+/-/2 DMG. 

W środku maszeruje zaś Warshrine który raz, że daje WSZYSTKIM TYM JEDNOSTKOM ignorowanie obrażeń na 6++ to jeszcze w zależności od potrzeb (i wziętego marka ale załóżmy, że to Slaves to Darkness z Mk. of Khorne) daje buffy z których najlepszy dla tych unitów to właśnie Mk. of Khorne pozwalający wybranej jednostce przerzucać wszystkie nieudane hity. 
Czyli mamy wojowników chaosu z rerollem szarż, hitów, woundów, 1 na save a na koniec przerzucających battleshocki. Do tego  mają odporność na mortale 5++ z tarcz i 6++ z warshrine. 

Punktowo?
1 Chaos Lord on Manticore - 250 punktów (hero)
1 Chaos Sorcerer Lord - 160 punktów (hero)
1 Chaos Warshrine - 160 punktów
10 x Chaos Knights - 320 punktów (battleline)
5 x Chaos Knights - 160 punktów (battleline)
30(28-29) Chaos Warriors - 480 punktów (battleline)
2 x Chaos Gorebeast Chariot - 200 punktów

1730 punktów jeszcze zanim zaczniemy kombinować z woźnicami/konwersjami. 
 
Lord of Chaos to 140 punktów czyli dobijamy do 1870 punktów, kupujemy box maruderów chaosu za mniej niż 100 złotych i mamy gotową armię na 2000 punktów. 
Turniejów może nimi nie podbijemy ale znów - Battleforce to u resellerów 450 zł, Starter set to ok 200, Maruderzy <100 zł. Mamy za 750 zł gotowa do gry armię na 2000 punktów.
 
Idoneth Deepkin
 
AUĆ. Prosto w szczepionkę. Box - jak pisałem - nie powala. Dostajemy w sumie niewiele przydatnych "turniejowo" jednostek. Do tego jest to nowa armia a jak to z nowymi armiami bywa - tanio nie jest i nie będzie. 
Jeśli jednak chcemy rozwijać Battleforce musimy iść na spore zakupy. 
Przede wszystkim bohater - Akhelian King dodający dzięki swojej abilitce jeden atak wybranej jednostce pod warunkiem, że akurat mamy "High Tide". Ponieważ abilitka nie ma zapisów zabraniających jej stakowania sami wiecie czym się to kończy ;) 
 
 
 
Skoro mamy bohatera to teraz coś co bije mocno - węgorze. Niestety dwa pudełka to za mało. 3-4 to już szybciej, plus to co dostajemy w Battlefoce daje nam 12 węgorzy czyli 4 minimalne unity albo 9 Akhelian morsarr Guard i 3-6 Akhelian Ishlaen Guard. 
 
 
 
Czyli fajną proporcję ataku i obrony. Do trzymania punktów - póki co i póki nie kupimy też Eidolona (który zeżre nam resztę punktów na 2000) będą musieli wystarczyć Thralle. 
Ogólnie zatem po kupnie:
Akhelian King (125 zł)
3 x Morsarr Guard (3 x 150 zł)

Mamy armię:
1x Akhelian King (general) 240 punktów
1 x Tidecater 100 punktów
9 x Morsarr Guard (battleline if) 480 punktów
3 x Ishlaen Guard (battleline if) 140 punktów
2 x Allopex 280 punktów (które jednak dobrze wymienić szybko na więcej węgorzy ;) )
2 x 10 Thralls (battleline) 2 x 140 punktów

co daje 1520 punktów. Widać zatem, że do pełni szczęścia brakuje "dużego". Eidolon to minimum 400 punktów i podbija armię do 1920/1960 punktów - czyli grywalnie. 
Koszt? Bez Eidolona 575 zł po cenach GW, z to już niestety 900 + cena Battleforce = 1400 po cenach gw czyli ok. 1200 u resellerów... 
...Niestety nowe armie to nie tanie armie. Poniżej przykładowa lista Idonethów (z ostatniej edycji mistrzostw Śląska)
 
 
PS. I dalej nigdzie nie ma w tych rozliczeniach scenerii - statku - Gloomtide Shipwreck...

Seraphon

No tu to już naprawdę trudno określić jeden kierunek w którym dobrze iść. Łatwiej w który nie iść. Jeśli mamy Battleforce to nie opłaca się nam kompletnie Start Collecting box. 
Mały starter dubluje bowiem sporą część zawartości Battleforce a z rzeczy których na pewno nie potrzebujemy, dwa Carnosaury są na jednej z topowych pozycji ;) 

Ok., nie Start Collecting, co w takim razie? 
Ano... Na pewno nie pomylicie się jeśli ogarniecie trochę skinków. Nie są drogie - 100 zł za 24 w jednym boxie a na pewno przydadzą się niezależnie od tego w jaki sposób będziecie chcieli grać. Stanowią świetny unit battleline, do tego przydają się do summoningu a ich duże stada (40) grają pierwsze skrzypce w niektórych rozpiskach. 
 
 
Pierwszym wyborem powinien być jednak albo Slann albo Stegadon (Engine of the Gods). Obie te jednostki są w tym momencie must have. Summonują, zapewniają seraphonom sporo opcji i abilitek, w zasadzie nie ma dobrze skrojonej listy turniejowych jaszczurek bez tych elementów (i do tego Stegadon z Engine of the Gods na grzebiecie wygląda naprawdę dobrze ;) ). 
 
 

W zestawie dostajemy aż 6 latających jaszczurek w związku z czym nie trzeba nam dużo do szczęścia - dwa boxy Terradonów/Ripperdactyli to max jaki będziemy używali (na szczęście bo cena "katalogowa" to 175 zł....). Wierzcie mi - przy odrobinie wprawy będziecie tymi lataczami działać cuda co potwierdzają - znów - turnieje i to nie tylko u nas. W zasadzie każdy gracz jaszczurek korzysta z którejś opcji latających gadów (zwłaszcza z batalionem):


Ok., czyli co tu mamy do kupienia?
Slann 147 zł - Mail Order
Stegadon 175 zł - Mail Order
2 x Terradons/Ripperdactyls 2 x 175 zł
Skins 100 zł

No nie jest mało ale znów - to będzie grywalna i całkiem mocna (a z dobrym ogarnięciem Terradonów/Ripperdactyli nawet bardzo mocna) armia (do której z czasem będzie można dokupić co nieco aby zejść choćby z Carnosaura (na rzecz drugiego Engine of the Gods na przykład) ;)

Póki co jednak, to co mamy po zakupach:
1 x Slann Starmaster 260 punktów
1 x Engine of the Gods 220 punktów
1 x Carnosaur 240 punktów
1 x Skin Priest 80 punktów
1 x 10 skinks 60 punktów
1 x 10 skinks 60 punktów
1 x 10 skinks 60 punktów
12 Terradons 560 punktów
1 x Bastiladon 280 punktów

do tego batalion Shadowstrike Stormhost i gotowe - 2000 punktów.
Niestety nie będzie tanio - Battleforce 450 u resellerów ale już Slann i Stegadon są tylko w Mail Orderze czyli nic taniej. Terradony tanie też nie są. Ogólnie wyrywanie z drugiego obiegu może zdecydowanie pomóc.

Na koniec - znów - Daughters of Khaine.

Tu już hardkor bo zakupy czekają spore. Największym problemem są tutaj ogromne ilości Witch Aelfek/Sisters of Slaughter których potrzebujemy do złożenia w pełni grywalnej armii.
Idąc w kierunku Sisters of Blood również należy się spodziewać sporych wydatków.
Na koniec wchodzi jeszcze Morathi.


Przeszkodą na drodze do szybkiego zebrania tej frakcji jest brak Start Collecting boxa. Nie ma. Po prostu nie ma dzięki czemu trzeba kupować jednostki w osobnych boxach.
Reszta jest już bardzo prosta.

W zależności od pomysłu na armię kupujemy:
  • Morathi 400 zł
  • 5-8 x Witch Aelfs xDDDD 5-8 x 175 zł (875-1400 zł)
albo
  • Morathi 400 zł
  • Tyle pudełek Blood Sisters ile tylko zdołamy (może być i 8 ;) ) 8 x 150 zł (1200 zł)
Resztę już w zasadzie mamy z boxa (Wózek, avatar, haga, khinerai).
Złożyć z tego można dwie ciekawe i mocne armie które pojawiły się na ostatnich Mistrzostwach Śląska (opis >> TUTAJ << ).



Zabawy będzie sporo ale po pierwsze to zabawa bardzo, bardzo droga - brak startera, brak w zasadzie tych modeli na rynku wtórnym, do tego to armia hordowa (Witchki) sprzedawana w najdroższych boxach piechoty w historii GW.
Po drugie to najmocniejsza w tym momencie frakcja, a co się dzieje z mocnymi frakcjami od GW to już wiemy na przykładzie Kharadronów i Tzeentcha. Styczeń za pasem i może się okazać, że za chwilę armia straci sporo potencjału. 

Ok., rzecz jasna oprócz figurek dobrze by było mieć Battletome do danej frakcji. W przypadku Slaves to Darkness i Seraphon zasady Allegiance Abilities, Command Traits, bataliony i artefakty są do znalezienia w Generals Handbooku. Idoneth Deepkin i Daughters of Khaine mają swoje, dedykowane książki.

Mam nadzieję, że moje przemyślenia okażą się przydatne i nawet jeśli nie będą współgrały z Waszym planem na kolekcjonowanie danej frakcji to w jakiś sposób wspomogą Was w trudnych decyzjach dotyczących kolejności zakupów.

Tymczasem zaś, dzięki i do następnego!
W.

Warhammer Age of Sigmar | Battleforce Boxes 2018

Cześć,

Idą święta a z nimi czas świątecznych prezentów połączony z okresem wszelakich premii kwartalnych, rocznych, okolicznościowych. Świat stanie się na moment piękniejszym miejscem bowiem pojawi się w nim nagle mnóstwo kart podarunkowych czy innych sodexowych bonów.

Nasz Genialny Wydawca nie byłby zatem sobą gdyby nie postanowił - po raz kolejny - skorzystać z tej okazji i postarać się aby chociaż część tego szczęścia spływającego na nas trafiła do jego kieszeni.



Z tego też powodu już od lat w okresie świątecznym przygotowuje dla nas - uzależnionych od plastikowego kraku - specjalną ofertę zwaną Battleforce (tu wstaw odpowiednią frakcję z AoS lub 40k).
Oferta ta charakteryzuje się znaczną atrakcyjnością (o dziwo, bo wciąż mowa o naszym Genialnym Wydawcy) i pozwala zaoszczędzając trochę grosza spływającego na nas przed świętami powiększyć swoją armię o kolejne modele (lub zacząć kolejną armię by tuż po świętach dokupić trzy zestawy startowe i czterech bohaterów....).
Atrakcyjność oferty wynika z prostego faktu, że dostajemy w jednym boxie całkiem sporo modeli których łączna wartość jest dużo wyższa niż cena zestawu (która w tym roku pozostaje niezmieniona i będzie wynosi 500 zł w sklepie GW i jakieś 450 zł u indywidualnych sprzedawców).  Minusem jest to, że boxy często zawierają swoisty mix modeli bardzo użytecznych i takich które w armii mogą służyć tylko do stania na półce i ładnego wyglądania. No ale - coś za coś!

W tym roku będziemy mieli do wyboru cztery różne Battleforce boxy które postaram się szybko opisać.

Na pierwszy ogień idzie ten najbliższy memu sercu ;) Battleforce Slaves to Darkness - Godsworn Warband


W boxie otrzymujemy całkiem sporo modeli:
Chaos Lord on Manticore/Chaos Sorcerer Lord on Manticore (250/200 punktów)(163 zł Mail Order)
Chaos Warshrine (160 punktów)(175 zł Mail Order)
Chaos Gorebeast Chariot/Chaos Chariot (100/80 punktów)(125 zł)
10 Chaos Knights (320 punktów) (175 zł)
16 Chaos Warriors (270 punktów)(125 zł)

W droższej punktowo opcji złożenia dostajemy zatem 1100 punktów i 763 zł po cenach ze sklepu GW. Czyli za 450 złotych mamy w pełnie grywalną armię z którą możemy pojawić się choćby na turnieju na 1000 punktów.
Modele w zestawie spełniają wszystkie wymogi takiej armii - mamy bohatera - Chaos Lord on Manticore, mamy wymagane oddziały battleline które z resztą możemy dowolnie podzielić:

2 x 5 Chaos Knights/1 x 10 Chaos Knights
3 x 5 Chaos Warriors/1 x 5 i 1 x 10 Chaos Warriors/ 1 x 15 Chaos Warriors

Do tego mocne wsparcie w postaci Chaos Warshrine bez którego szczerze mówiąc ciężko sobie wyobrazić armię Slaves to Darkness - serio, znajduje się w większości moich rozpisek, składanych głównie pod Nurgla bo dodatkowe ignorowanie obrażeń na 6++ z jego abilitki dla modeli w pobliżu pomaga, zwłaszcza kiedy stakuje się z tarczami wojowników i rycerzy dając bardzo fajną ochronę przed mortalami (5++/6++)
Bohater - Lord na Mantykorze ma bardzo fajną abilitkę - idealnie dobrano do tego zestawu - daje reroll wszystkich nieudanych rzutów "to wound" dla wybranego unitu Warriors of Chaos zwiększając tym samym ich siłę uderzenia.
CCCombos dla tego pudełka? Duży unit Warriors of Chaos (15) z tarczami i Hand Weapon z markiem Khorna (bo każdy z unitów może dostać KW odpowiedniego boga), wspartych Warshrine z markiem Khorna i Command Abilitką Lorda Chaosu na Mantykorze.
W tym zestawieniu każdy wojownik ma 2 ataki 3+ rrall/4+ rrall/-/1, przerzucają też rzuty na szarżę i battleshocki. Niestety, brakuje 4 wojowników do pełnej dwudziestki aby przerzucali również 1 na save ;)


Rycerze to z kolei szybki i wytrzymały unit który jednak nie robi na polu bitwy tego co powinna robić ciężka kawaleria - brakuje trochę siły uderzeniowej. To jednak wciąż 30 ran z save 4+ i odpornością na mortale na 5+. Do tego mają fajną abilitkę obniżając przeciwnikowi Bravery w Battleshocku. Słowem - dobry unit na flankę i wsparcie falangi zbuffowanych wojowników.

Na koniec - Rydwany. Rydwany niestety nie grają i w moim przekonaniu to jest właśnie ta jednostka która będzie "Grzać półkę" w tej armii - chociaż oczywiście - na początek stanowi kolejne wzmocnienie punktowe armii (a i czasem uderzyć i przytrzymać coś w walce chociaż na chwilę potrafi).

Co do modeli - mają już swoje lata ale akurat ta frakcja starzeje się dobrze. Wojownicy i rycerze nadal wyglądają dobrze (chociaż Wojownikom brakuje trochę dynamiki jak twierdzą niektórzy - mi tam jednak ich "Mur z Tarcz" się podoba). Lord i Warshrine to świetne modele).
Słowem - BRAĆ! ;)


Drugi box, czyli Sushi - Battleforce Idoneth Deepkin - Deepsurge Raiding Party


W boxie mamy:
1 x Isharann Tidecaster (100 punktów)(75 zł)
3 x Akhelian Ishlaen Guard/Morrsarr Guard (140/160 punktów)(150 zł)
2 x Akhelian Allopex (280 punktów/2 x 140 punktów)(2 x 140 zł)
20 x Namarti Thralls (280 punktów/2 x 140 punktów)(2 x 150 zł)

Aj aj aj... Mam problem z tym boxem. W sensie - nie mam problemu, moim zdaniem jest słaby jeśli rozpatrywać go pod kątem jego zawartości i używania jej w grach turniejowych.
Z drugiej strony - Na pewno wpłynie na popularność tej frakcji która jak do tej pory jest raczej sporadycznie u nas widywana. Armia jest nowa ma bardzo... oryginalny wygląd który albo się lubi albo szczerze nie znosi.
Dostajemy 820 punktów w modelach wartych 805 zł - fajny przelicznik ;) ale na 1000 punktów z kumplem który kupił sobie box Slavesów raczej nie pogramy.
Zawartość też nie poraża. Dwa Allopexy które poza tym, że wyglądają kozacko (bo rekin) to na stołach nie robią niestety zbyt wiele poza tankowaniem ran
Isharann Tidecaster który jest podstawowym bohaterem tej frakcji, magiem i posiada całkiem fajną abilitkę (jeśli jest generałem) pozwalającą odwrócić tabelkę Tides of Death.

Z jasnych punktów? 3 węgorze. To o trzy węgorze mniej do kupienia później ;) Bo nie oszukujmy się - ta armia stoi na węgorzach, opiera się na węgorzach, gra na węgorzach i tylko na nich. To świetne jednostki (obie wersje złożenia) które są tyleż nieznane co niedoceniane przez graczy innych frakcji. Mocno polecam, tyle, że... potrzeba ich znacznie więcej niż trzy. Celujmy raczej pod 20. ;)
Thralle.... wydawało się, że będą gnieść, miażdżyć i zdobywać stoły. Brakuje im jednak wytrzymałości a wszystko co robią w ofensywie węgorze robią lepiej. Czyli? Można ich mieć, można próbować składać armię opieraną na nich ale to sztuka dla sztuki trochę - Węgorze!

Ogólnie - na początek, ale taki całkiem całkiem początek - jest ok, jeśli myślałeś nad wejściem w tą armię to mimo wszystko deal jest ok - Thralle jako battleline są ok, Allopexy i mała ilość węgorzy w grach towarzyskich sprawdzą się też na przyzwoitym poziomie. Słowem - BRAĆ jeśli i tak chciałeś ich kiedyś zacząć i jeśli lubisz SUSHI. Inaczej NIE BRAĆ.

Trzeci box, odsłona kolejna jaszczurek: Battleforce Seraphon  - Starclaw Strikehost

Box zdecydowanie na bogato! Mamy:
Skink Starpriest (80 punktów)(60 zł)
Troglodon/Saurus Oldblood on Carnosuar (160/260 punktów)(250 zł Mail Order)
Bastiladon (28-0 punktów)(175 zł)
2 x 3 Ripperdactyls/Terradons (2 x 140/2 x 120 punktów)(2 x 175 zł)
24 Skinks (120 punktów)(100 zł)
1 Saurus Oldblood (który zostaje z wyprasek Troglodona)(120 punktów)(free)

Ten box dla odmiany mi się bardzo podoba :) 
Dostajemy sporo jednostek które przydadzą się w naprawdę wielu różnych wariantach rozpisek. Najsłabiej wypada tutaj duża bestia - Troglodona na stołach trudno znaleźć, Carno czasem się pojawia ale szału raczej nie robi. 
Prawdziwa moc kryje się po pierwsze w skinkach - one są wszędzie i przydadzą się w każdej armii Orderu. Tanie, z wysokim LD, z opcją ucieczki z CC są idealnym screenem/chaffem. Dostajemy ich sporo, wystarczy na dwa osobne unity (2 x 10) i jeszcze zostanie zapas ;)



Drugim mocnym punktem boxa są latające Ripperdactyle i Terradony. Oczywiście, jak w każdym innym przypadku zestawy można złożyć na oba sposoby, w zależności od potrzeb możemy zatem mieć albo 3 Rippery albo 3 Terradony albo 6 Ripperów/Terradonów. 
Jest moc w tych ptaszyskach jeśli używa się ich z batalionem pozwalającym im pojawić się na polu bitwy w zasadzie w dowolnym miejscu i anihilować wybrany cel (bo oba unity mają kupę zasad specjalnych i naprawdę mocne uderzenie). 
O sile Terradonów niech świadczy fakt, że są podstawą rozpiski Jaggreda którego znajdziecie w topce każdego turnieju AoSa w jakim bierze udział. Rippery nie ustępują im wcale pola ale są nieco droższe no i - nie strzelają/nie zadają mortali. 
Trzeci plus? Bastiladon - Bestia legendarnie kiedyś odporna, dzisiaj też dość mocna. Zmora Chaosu i demonów - mocne wsparcie strzeleckie i Road-block. W dobie summoningu stracił nieco na znaczeniu na rzecz Stegadonów z Engine of the Gods ale to nadal solidny wybór na start. 
Bohater... jak bohater. Jest bo musi być w boxie. Nic więcej o nim się nie da napisać.

LATACZE są! Skinki są! Fajne dinozaury są! BRAĆ tym bardziej, że wartość modeli to 935 zł (!!! a może się "machłem?!) i dostajemy ok 1140 punktów przy najwyższej opcji złożenia. To gotowa, fajna armia :)

No i na koniec - Battleforce Daughters of Khaine - Devoted of morathi

Dostajemy naprawdę fajny zestaw modeli:
Bloodwrack Shrine/Slaughter Queen on Cauldron of Blood/Hag Queen on Cauldron of Blood (220/330/300 punktów)(225 zł Mail Order)
Hag Queen (60 punktów)(free)
10 x Witch Aelves/Sisters of Slaughter (100/120 punktów)(175 zł)
2 x 5 Khinerai Heartrenders/Lifetakers (2 x 80 punktów)(2 x 140 zł)
5 x Melusai Blood Sisters/Blood Stalkers (140/160 punktów)(150 zł)

A jeszcze więcej można wykombinować z niego. "Wózek" można złożyć na wiele sposób, w zależności od złożenia dostajemy Hage/Meduzę/Avatar za free ;)

To jedna z najsilniejszych - jeśli nie najsilniejsza a tak mówią statystyki turniejowe ze świata - frakcji w Age of Sigmar na ta chwilę. Problemy z nią są dwa. 
Pierwszy - jest koszmarnie droga do zebrania. Większość rozpisek opiera się na klockach 30 Witchek/Sisters of Slaughter i to nie jednym a dwóch trzech. 10 Witchek kosztuje w GW 175 zł. Także ten. Do tego dochodzi wózek, Morathi, czasem Blood Sisters/Khinerai i się robi konkretny wydatek a startera brak. 
Drugi - ta armia jest oporowo mocna bo opiera się na Hagach które za śmieszne 60 punktów dają odporność na battleshock, przerzuty woundów które ładnie stakują się z battle traitem i innymi abilitkami w praktyce dając jeden z najwytrzymalszych, najmocniej bijących i ogólnie najlepszych pod kątem punkty/rany/obrażenia unitów w grach GW od początku ich istnienia - czyli Witch Aelfki. Gdzie tu problem zapytacie? Ano - mamy grudzień. Na styczeń przewidziany jest FAQ/errata, modyfikacje zasad (jak zwał tak zwał) co do których większość komentujących nie ma złudzeń - ta armia wymaga przycięcia i pewnie przycięta zostanie. Jak? Jeszcze nie wiadomo ale trzeba to brać pod uwagę decydując się na wejście w nie właśnie w tym momencie. 

Co tu dużo pisać? Witch Aelfki to podstawa - dostajemy 10, super, potrzebujemy jeszcze tylko 50  ;) Zawsze to jednak początek. 
Węże (Blood Sister/Bllod Stalkers) Fajne, mocne jednostki które zwyczajnie przegrywają rywalizacje z Witchkami i Sisters of Slaughter ze względu na Hagi i ich bonusy. Jest w węzach jednak spory potencjał i moc. 



Khinerai - Świetny unit do przejmowania znaczników w późniejszych etapach gry. 
Wózek? Sól tej armii - daje im ignorowanie obrażeń, wiezie na sobie avatara który obudzony bije naprawdę mocno, daje kilka innych fajnych buffów - słowem must have a przy standardowym złożeniu zawsze zostaje meduza która jest fajna ;)

Ogółem - bardzo dobry, zróżnicowany i dobrze wyważony box na start dla tej armii. Serio. Na początek? Super, dostajesz od razu sporo różnych jednostek, możesz sprawdzić w mniejszych bitwach jak się spisują na stole a później dokupić to co będziesz uważał. 
W skrócie - BRAĆ bo taniej tych modeli nie dostaniecie! (830 złotych w modelach).

Podsumowując?
Fajne boxy w tym roku. Nie ma tradycyjnych Stormcastów (widać musiały już w zeszłym roku nie sprzedać się zgodnie z planem - ludzie mają już chyba przesyt), dwa boxy nowych, wydanych w tym roku armii "elfów" - Idoneth i DoK plus klasyka która dobrze się starzeje Slaves to Darkness i Seraphoni. 
Ci pierwsi z nadziejami na Battletome (plotki mówią o połączeniu Everchosen i Slaves to Darkness z dodatkiem Darkoath i stworzenie jednego Battletome w stylu Legions of NagashArchaon ;)), drudzy z nadziejami na odświeżenie battletome ale i bez niego mocni (siła Terradonów/Ripperów i summoningu. Słowem - dobry czas na zaczynanie nowej armii ;)

PS. Jak już w tekście zaznaczałem - bo to pytanie pojawia się bardzo często - w pudełkach znajdują się pełnoprawne wypraski z indywidualnych zestawów - jeśli coś można w zestawie złożyć na dwa sposoby to można to również złożyć na dwa sposoby z części z Battleforce :)

Dzięki i do następnego!
W.


Warhammer Age of Sigmar | Mistrzostwa Śląska 2018 - Final Report (Age of Sigmar GT)

Cześć,

Jak wiecie w ostatni weekend odbyły się Mistrzostwa Śląska AoS`a, edycja 2018 ;).
W turnieju wzięło ostatecznie udział 23 graczy - niestety bo powodowało to konieczność pauzowania przez jednego z uczestników w każdej rundzie.


Turniej był - jak i jego ierwsza edycja rok temu - świetnie przygotowany i przeprowadzony. Ekipie z Katowic/Szybkiego Szpila należą się ogromne gratulacje i podziekowania za bezkolizyjne przygotowanie i przeprowadzenie całego wydarzenia. W moim odczuciu tegoroczna edycja jeszcze lepsza od poprzedniej (i nie, nie chodzi mi tu wyłącznie o czysto gamingową część całego wydarzenia). Wszystko przygotowane, gratisy (nie tylko dla blogierów!), wydrukowana "Karta Gracza" ze wszystkimi scenariuszami i efektami w nich panującymi do tego w czasie turnieju głosowanie na najlepije pomalowaną armię, najlepszego przeciwnika, test wiedzy....

Jak widzicie - było tego sporo a nie wspomniałem jeszcze o "afterze". Słowem działo się i to działo naprawdę dobrze.

Tymczasem jednak - do konkretów.

Graliśmy kolejno:

1. Starstrike - Aqshy - Every Step a League
2. Battle for the Pass - Ulgu - Shrouded Lands
3. Places of Arcane Power - Chamon - Irrestible Force
4. Focal Points - Ghyran - Seeds of Hope
5. Total Conquest - Shyish - Eternal War

Punktacja turniejowa:

Major Victory (17p)
Minor Victory (12p)
Draw (7p)
Minor Loss (5p)
Majors Loss (0p)

Dodatkowe punkty

Kingslayer (1p) (for killing enemy general)
Slaughterer (1p) (>KP in battle)
Linebreaker (1p) (own unit in enemy deployment zone at the end of battle)

Bay oznaczał z tego co dobrze pamiętam w pierwszej rundzie Major Win, w kolejnych Minor win. 

Ostatecznie po dwóch dniach naprawdę morderczych zmagań TOP 5 turnieju prezentuje się następująco:


  1. Łukasz Matyasik - Grand Host of Nagash
  2. Rafał Rubacha - Seraphon
  3. Wojtek Pąchalski - Legion of Night (YAY! ;) )
  4. Tomasz Strzeżyk - Grand Host of Nagash
  5. "Hunter" - Stormcast Eternals
TOP 5 Listy:

I. Miejsce:

 II. Miejsce:
 III. Miejsce:
IV. Miejsce:
 V. Miejsce:


Wszystkie listy armii turnieju dostępne >> TUTAJ <<
Wszystkie wyniki dostępne w Warscore >> TUTAJ <<


Krótka analiza i porównanie do Warriors of Cebulia >> TUTAJ << 

Przebieg całego turnieju wraz z wynikami poszczególnych graczy w kolejnych rundach znajdziecie w poniższej tabeli. Gracze ułożeni są w kolejności zajętych miejsca według Warscore.
*TUTAJ uwaga - wyniki i paringi brałem z kilku różnych tabel Warscore i na podstawie zmian punktowych, ręcznie składałem to w całość. Może się zdarzyć pomyłka, jeśli taką zauważycie - proszę podajcie prawidłowy wynik. 



Co z tego wszystkiego wynika? Ano. Nic odkrywczego. DEATH dominuje a na Nagasha naprawdę ciężko znaleźć sposób - w przypadku tego turnieju jedynym wyjściem było wystawienie własnego Nagasha - zwróćcie uwagę - dwaj gracze Grand Host of Nagash nie przegrali bitwy z nikim poza Mirrorem w ostatniej rundzie. To naprawdę świadczy o sile tego Combo (Nagash+Realm Spells+Endless Spells+Grimghasts z resurrectem).

Z ciekawostek - Listy z Nagashami różnią się od siebie znaczącymi detalami - przede wszystkim zaś liczbą Grimghastów. To czy lepsze jest 60 Grimów czy 30 wspartych hordą 40 Chainraspów to temat na kolejny, długi wpis. Tak czy inaczej czekam na rozstrzygnięcia z kolejnego FAQ/erraty która powinna zmienić nieco sytuację. W moim przekonaniu wystarczy ukrócenie Grimghastów w armiach LoN ażeby nieco wyrównać poziom. Co do Nagasha - jego siła multiplikuje się w zależności od realmu w którym toczy się bitwa i siły czarów jakie z niego czerpie. Teleportujący się po stole Nagash, Naash z niemodyfikowalnym save 3+rr1, Nagash z -2/-3 to hit czy Nagash debuffujący całą armię przeciwnika (-1 hit, -1 atak z geminidów, 1/2 ruchu z Soulsnare Shackles i Spectral Grasp (czy jak się ten czar tam nazywa;) ), kolejne -1/-2 to hit z domeny Death itp it. Lista jest długa. 
Dominacja w fazie magii idzie w parze z dużą mobilnością (Grimghaści 8", Chainrasps 6", pieski 10") i wracaniem - z każdego graveyardu D3 modeli + Nagash + Bohater to kolejne 2D3. 
No i wreszcie command abilitka Nagasha - odpornośc na battleshock, rr 1 to hit, save to świetnie łączące się ze stylem gry tej armii bonusy. 

Dobrze dla LoN wypadło starcie z DoK. Brak drugiej z topowych w tym momencie frakcji w pierwszej 10 to chyba największe zaskoczenie tego turnieju. Zwracam tez uwagę z kim przegrywały DoK - oczywiście z GHoN (3 razy....)

Seraphoni... Seraphoni mocni kierownikami. Jaggred robi cuda swoją rozpiską - kolejna topka. 

Reszta armii ze zmiennym szczęściem - Stormcaści rozrzuceni - jak zwykle po całej tabeli. pojedyncze "złote strzały" Mixów orderowych i chaosu tym razem nieco niżej i chyba poniżej oczekiwań. Pytanie czy jest to kwestia paringów-scenariuszy czy po prostu w starciu z tym co przyjechało i jak mocne przyjechało "Zupy" się nie sprawdzają.

Kilka słów jeszcze o mojej armii:


Pomysł na nią polegał na kilku kwestiach. 
1) Jeśli nie wezmę tych modeli na ten turniej to pewnie ich nie pomaluję - wrzuciłem więc trochę na zasadzie "co by wypadało pomalować" jednostki w rozpiskę. 
2) Z pełną premedytacją nie chciałem brać na turniej Nagasha. Jak pisałem powyżej - to najmocniejsze na ten moment złożenie DEATH ale jest ograne i przewidywalne. Wiedząc, że nie przeskoczę Nagasha w sile postanowiłem zatem zrobić armię jakiej niewielu będzie się spodziewać. 
3) Myk armii polega na dużej kontroli stołu wynikającej z ogromnej ilości wbrew pozorom dość twardych modeli. Mamy tutaj szkielety w Legion of Night a więc mające 4+ save na własnym terytorium, mamy 50 Grimghastów z save 4+ odpornym na rend, mamy 30 chainraspów z 5+ odpornym na renda... Widzicie do czego zmierzam - to bardzo dużo ciał w wielu jednostkach. 
4) Bonusem jest tutaj opcja "pułapki". 0-3 jednostek w armii może wyjśc w dowolnej rundzie gry (byle do 4 rundy), 6" od dowolnej krawędzi stołu i 9" od przeciwnika. Wiadomo - ogarnięty kierownik nie pozwoli mi na najoptymalniejsze wykorzystanie tej abilitki ale już niespodziewający się tego gracz zostawi mi na tyle dużo miejsca, że na jego plecach wyląduje nagle 20 Grimghastów i 2 Harbingery a to już robi różnicę. Nawet z resztą na dobrym graczu opcja "deep strike" wywiera presję a mi daje możliwość dodatkowej mobilności i "teleportu" tam gdzie tych jednostek najbardziej potrzebuję. Problemem jest rzecz jasna szarża po desancie. 9" to dużo i niestety nawet Harbingerzy z ich 3D6 szarżą spalili ją 3 (!!!) razy w czasie tego turnieju.  
5) Bohaterowie - są krusi. 5 ran to niewiele ale z założenia mają oni stać z tyłu, za głównym frontem tworzonym przez hordę szkieletów, grimghastów i chainraspów. korzystają z "Look out sir", a dzięki dużej ilości modeli w armii przeciwnicy raczej nie mieli jak się desantować mi na plecy aby ich wybijać. Sporo magii chociaż jak się okazało - nie miało to zbyt dużego wpływu na grę. Co ciekawe - ANI RAZ nie odpaliłem command abilitki wampira który daje +1 atak wybranej jednostce. Jeśli już korzystałem z Command Points to najczęściej aby ratować się przed Battleshockiem, przerzucać szarże lub wskrzeszać unity (łącznie przez cały turniej wskrzesiłem 4 x Grimghastów....) 
6) Co bym zmienił? Patrząc z perspektywy turnieju - lepszym okazałby się mój pierwszy pomysł gry z jednym tylko unitem Dire Wolves a punkty za drugi lepiej sprawdziłyby się jako dodatkowy CP którego zabrakło parę razy (choćby właśnie na abilitkę wampira). 
7) Legion of Night jest moim zdaniem nieco niedocenianym Legionem. Wszyscy cisną GHoN, ewentualnie Legion of Sacrament (Ok., ok., "Szary", jasne, wiem, Legion of Blood najlepszy jest i kropka). Cierpiał wcześniej z powodu braku sensownych artefaktów - ale teraz nadrabiać to można artefaktami z Realmów a opcja "pułapki" i desantu jest naprawdę kusząca. 
8) Swojego artefaktu - Betrayers Crown nie użyłem na dużym oddziale przeciwnika ANI RAZ :(- [edit]OK, raz się zdarzył na 30 grimghastach ale i wtedy nie poszło najlepiej. W skrócie - to raczej ostatni raz kiedy z niego korzystałem ;)

Jak armia się sprawdziła? Grałem kolejno z:
1) Nurgle
2) Grand Host of Nagash
3) Moonclan
4) Legion of Blood
5) Daughters of Khaine

A więc naprawdę przyjemne paringi.

... i tylko w przypadku Nagasha nie widziałem - jak się okazało słusznie - żadnych szans na zwycięstwo (chociaż nie ukrywam, że z DoK też nie spodziewałem się wiele ugrać). Sporo zależy jednak również od dropów i scenariusza. 
Nagash outdropował moją armię więc w pierwszej rundzie na znacznikach wylądowała 60 Grimghastów których nie było jak przepchnąć własnymi - z debuffem (1 atak/-1 hit), bez wsparcia piechoty (bo szkielety dostały 1/2 move) nie było fizycznej możliwości przepchnięcia się i pomimo naprawdę heroicznych prób atakowania "zaplecza" (zerwanie się z walk psami i bieg na "tylny znacznik" w Battle for the Pass + desant Harbingerów - niewiele mogły tu zmienić. 

Wygrane bitwy to zgodnie z przewidywaniami - zalewanie najpierw znaczników a później przeciwników ciałami. Martwymi ciałami. Jeszcze większą ilością martwych ciał. Tutaj jeszcze uwaga - grimghaści bez debuffowania armii przeciwnika giną. Nawet 4(++) nie pomaga. Są wytrzymali ale nie niezniszczalni jak w przypadku armii z Nagashem. Świadczy o tym, że straciłem całe unity 20/30 po kilka razy co do tej pory mi się nie zdarzało (ale znów - w testach grałem z Nagashem). Jasne - mogę ich zawsze podnieść z grobu ale jednak....

Bonusowe przemyślenie - wleć czymś co nie ma 5 modeli w oddział grimghastów, najlepiej z -1 to hit i dużym save. Patrz na łzy przeciwnika który albo będzie się wycofywał nimi z walki albo ich  zgrinduje do końca bitwy. Grimi nie nadają się do bicia w wypornych bohaterów. 2 Smoki "Szarego" sponiewierały ich niemiłosiernie nie tracąc ani jednej rany. Ten scenariusz wygrałem właśnie ilością jednostek (tak jest, nawet nie ciał - jednostek), bo po prostu OMINĄŁEM smoki nie bijąc po nich a jedynie zatrzymując w walce. 

Ogólnie jednak grało mi się BARDZO PRZYJEMNIE tą armią. Dużo modeli, trochę kombinowania z pozycjonowaniem jednostek, zrywki z combatu (retreat), kombinowanie z "deep strike" - zdecydowanie ciekawiej (nie mówię przez to, że to LEPIEJ) niż w przypadku Nagasha którego testowałem przed turniejem będąc niemal pewnym, że to z nim pojadę. 

Na koniec - dziękuję organizatorom, moim przeciwnikom w kolejnych 5 bitwach które wspominam - WSZYSTKIE - naprawdę dobrze oraz uczestnikom - BYŁO SUPER. 

Na koniec - "kilka zdjęć" zebranych ze stron FB Szybkiego Szpila/Mistrzostw Sląska - nie są mojego autorstwa. 



















Dzięki i do następnego!
W.

Warhammer Age of Sigmar | Putrid Blightkings Kit Bash by Booxi v.II

Okej, napięcie związane z Mistrzostwami Śląska 2018 już odpuściło. Podsumowanie turnieju pewnie znajdzie się w innym poście. Mnie uczestnicy przyznali nagrodę Best Painted Army z czego ogromnie się cieszę i tym bardziej motywuje mnie to do kolejnych artykułów z tej serii. Część 2 to także miejsce w którym powinienem podziękować Marcinkowi Ż. z Warszawy który to dzięki swojemu dobremu serduszku zdecydował się podesłać mi jeszcze więcej bitsów do Putridów co pozwoliło na pełną realizację projektu :)



Kolejna 5 to już tylko i wyłącznie wykorzystanie Stormcastów. W tym momencie jeszcze było na tyle różnych bitsów żeby byli maksymalnie inni od poprzednich chociaż zdecydowałem się jeden naramiennik dorobić z plasticardu oraz dokonać amputacji nogi starając się troszkę naśladować oryginalne modele. Przełożyłem dzwonek do prawej ręki by nie wszystkie były identyczne oraz wykorzystałem model dowódcy oddziału Stormcastów ny sztandarowy wyglądał ciekawiej.


Czwarty oddział miał być miksem maksymalnie zróżnicowanych modeli. Jak w poprzednich ślimaki trzymały się razem a stormcastowi razem tak tutaj wrzuciłem wszystko to co siedziało mi w głowie, lepiłem to po kawałku, w trakcie tworzenia innych oddziałów czy też przyszło mi na myśl kiedy przeglądałem internet wreszcie, nie ukrywam, że znalazły się tam po prostu zalążki kolejnych możliwości na pełne oddziały.



Mamy tutaj więc ślimaka z bannerem od Putrid Blightlords na pleckach. Pająka który powstał dzięki książkom Konrada T. Lewandowskiego i jego sagi o Kotołaku, gdzie moc Onego tworzyła czasami wyjątkowo wredne pająkołaki. Dalej jest dowódca oddziału z kosą który powstał dzięki algorytmom YouTube które podrzuciły mi do posłuchania kawałki zespołu Morbid Angel i stwierdziłem, że to jest naprawdę coś co warto uwiecznić na chwałę Nurgla. Kolejny, wyjątkowo zmutowany “wiercistudnia” (odsyłam do kawałka “Clinton” z nowej płyty Słonia) oprócz muszej gęby, szponów dostał także wyjątkowo żarłoczną… męskość. Wciąż jednak ten model wydawał się zbyt prosty w swej konwersji wiec postanowilem także przerobić dzwonek. Ostatni to mój ulubiony inwalida wojenny który wciąż czerpie radość z rozjeżdżania wrogów swoim wózkiem inwalidzkim i nadziewania ich na lance :D



W kolejnej części zdjęcia już pomalowanych modeli wraz z konwersjami bohaterów i War Shrine :)