Warhammer Age of Sigmar | Putrid Blightkings Kit Bash by Booxi v.II

Okej, napięcie związane z Mistrzostwami Śląska 2018 już odpuściło. Podsumowanie turnieju pewnie znajdzie się w innym poście. Mnie uczestnicy przyznali nagrodę Best Painted Army z czego ogromnie się cieszę i tym bardziej motywuje mnie to do kolejnych artykułów z tej serii. Część 2 to także miejsce w którym powinienem podziękować Marcinkowi Ż. z Warszawy który to dzięki swojemu dobremu serduszku zdecydował się podesłać mi jeszcze więcej bitsów do Putridów co pozwoliło na pełną realizację projektu :)



Kolejna 5 to już tylko i wyłącznie wykorzystanie Stormcastów. W tym momencie jeszcze było na tyle różnych bitsów żeby byli maksymalnie inni od poprzednich chociaż zdecydowałem się jeden naramiennik dorobić z plasticardu oraz dokonać amputacji nogi starając się troszkę naśladować oryginalne modele. Przełożyłem dzwonek do prawej ręki by nie wszystkie były identyczne oraz wykorzystałem model dowódcy oddziału Stormcastów ny sztandarowy wyglądał ciekawiej.


Czwarty oddział miał być miksem maksymalnie zróżnicowanych modeli. Jak w poprzednich ślimaki trzymały się razem a stormcastowi razem tak tutaj wrzuciłem wszystko to co siedziało mi w głowie, lepiłem to po kawałku, w trakcie tworzenia innych oddziałów czy też przyszło mi na myśl kiedy przeglądałem internet wreszcie, nie ukrywam, że znalazły się tam po prostu zalążki kolejnych możliwości na pełne oddziały.



Mamy tutaj więc ślimaka z bannerem od Putrid Blightlords na pleckach. Pająka który powstał dzięki książkom Konrada T. Lewandowskiego i jego sagi o Kotołaku, gdzie moc Onego tworzyła czasami wyjątkowo wredne pająkołaki. Dalej jest dowódca oddziału z kosą który powstał dzięki algorytmom YouTube które podrzuciły mi do posłuchania kawałki zespołu Morbid Angel i stwierdziłem, że to jest naprawdę coś co warto uwiecznić na chwałę Nurgla. Kolejny, wyjątkowo zmutowany “wiercistudnia” (odsyłam do kawałka “Clinton” z nowej płyty Słonia) oprócz muszej gęby, szponów dostał także wyjątkowo żarłoczną… męskość. Wciąż jednak ten model wydawał się zbyt prosty w swej konwersji wiec postanowilem także przerobić dzwonek. Ostatni to mój ulubiony inwalida wojenny który wciąż czerpie radość z rozjeżdżania wrogów swoim wózkiem inwalidzkim i nadziewania ich na lance :D



W kolejnej części zdjęcia już pomalowanych modeli wraz z konwersjami bohaterów i War Shrine :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz