Dzisiaj będzie o tym dlaczego w hobby nie warto chodzić na skróty i "odpuszczać" nawet na moment.
Jakiś czas temu ukończyłem pierwszy oddział Arakanautów, potem kolejny. Podstawowe jednostki piechoty w armii Kharadron Overlords. Armię kleję i maluję w jednym konkretnym celu - intensywnego grania nią i ucierania na stole, z góry założyłem więc, że podstawki nie będą szczególnie wyszukane i skomplikowane tak aby przetrwały niełatwy los "turniejowych" modeli.
Jak pomyślałem tak i zrobiłem a nauczony swoimi doświadczeniami z rzeźbienia Sylvaneth`ów tym razem nie chciałem spędzać nad podstawkami tyle samo czasu co nad modelami na nich.
Efektem była... zielona posypka na podstawce i... niewiele więcej (a w zasadzie nic więcej).
Zaraz po pierwszym efekcie pojawił się następny - o ile wrzutka na blogu nie spotkała się z dużą ilością krytyki (chociaż za te kilka głosów naprawdę sensownej krytyki dziękuję) o tyle muszę w tym miejscu przede wszystkim podziękować znajomym z lokalnego sklepu w którym obecnie grywam najczęściej - szybko i skutecznie uświadomili mi, że zielona trawka pasuje do krasnoluda jak pięść do nosa.
Popatrzyłem, pomyślałem, przespałem się z tym, popatrzyłem jeszcze raz i rzeczywiście - to co zobaczyłem po przespaniu się z problemem nie spodobało mi się. Ani trochę.
Postanowiłem więc działać. Śnieg już był, zielona trawka... odpadała, zwykłe kamienie też już gdzieś tam ogarnąłem - wybrałem więc motyw pustyni.
Szybki przepis:
- Agrellan Earth i Agrellan Badlands położone losowo na podstawkach
- Zostawione na słońcu (idealna pora roku na takie eksperymenty!) wyschły w dwie godziny (normalnie kilka razy dłużej)
- korek przyklejony na chybił trafił i podobnie piasek
- seraphin sepia jako wash na całość, kamienie - Mechanicus Standard Grey zwashowany Agraxem
- piasek potraktowany piaskiem Vallejo Model Color a wszystko zbrushowane Ushabti Bone
Zabawy niby dużo ale tak naprawdę w porównaniu z podstawki jakie rzeźbiłem sylvanethom to i tak 1/10 pracy...
Kraśki (pierwsza 10) prezentują się na nich o tak:
Ot i 10 gotowych, kolejne 10 w produkcji - na szczęście nie mam dużo do przebazowania (20 arakanutów, chemika i 3 endrinriggerów...) |
Pustynia chyba niezła? |
Tufty od Paint Forge - desert tuft |
Pękający efekt Agrellan Earth |
Zbliżenie na kompanię |
Wesoła kompanija - cała 10 już na pustyni |
Widok z boku |
Widok z boku |
po staremu - samoróbki skyhooków |
Szeregowi Arkanauci- nawiercone lufy - must have sezonu ;) |
Kapitan kompanii |
stare i nowe... także ten |
Tak jakby chyba... lepiej? Mam nadzieję ;) |
Ok., dajcie znać - jest lepiej? ;)
Przede mną reszta armii, efekt mi się podoba więc ja bym w to szedł - znalazłem jeszcze trochę kamieni, czaszek i innego śmiecia w pudle z bitsami więc kolejna 10 będzie jeszcze "bogatsza".
Podsumowując - nie warto iść na skróty. Efekty zazwyczaj są mierne a potem jest tylko dużo więcej roboty z ich odkręcaniem (tak, odrywanie arkanautów przyklejonych cyjanoakrylem i pva (trawka!!!!) nie było lekkie - jak już coś rzeżbię to porządnie, nawet jeśli to... "prowizorka"
Dzięki i do następnego!
W.
Pięknie! Zdecydowanie lepiej. :D
OdpowiedzUsuńO niebo lepsze te podstawki! Kiedyś gdzieś usłyszałem, że pro painterzy najwięcej czasu spędzają przy twarzach i podstawkach...
OdpowiedzUsuńTak podobno jest. Aczkolwiek nie można też za dużo zrobić z podstawkami żeby nie okazały się lepsze od figurki ;) a poza tym prosy nie grajo tylko malujo :)
UsuńNiebo a ziemia te nowe podstawki, zmiana na duży plus.
OdpowiedzUsuńDużo lepiej, Te sypkie trawki to tylko na makiety :)
OdpowiedzUsuń43 yr old Software Test Engineer III Wallie Edmundson, hailing from Arborg enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Lacemaking. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Ferrari 250 GTO. zobacz na tej stronie internetowej
OdpowiedzUsuń