Od czasu do czasu zdarzy mi się jeszcze coś pomalować ;)
Tym razem na warsztat trafił jeden z nowszych modeli z mojej kolekcji "niepomalowanej kupki wstydu" - Necromancer.
Ostrzyłem sobie na niego zęby już od dłuższego czasu - po pierwsze - przymierzam się nieco do frakcji DEATH w której jest on jednym z niezbędnych elementów Po drugie to dość ciekawy (mimo swej prostoty) model. Po prostu - ma coś w sobie - co mi się bardzo w nim podoba.
Nie przedłużając - zapraszam do galerii!
Dzięki i do następnego!
W.
Coś widzę, że będzie więcej Deatha w Krakowie ;p czas uczyć się grać bo skończą się wymówki, że moja armia nie jest grywalna gdy Ty zaczniesz nią grać ;p
OdpowiedzUsuńJa się spodziewam, że to bęzie edycja w której DEATH będzie rządzić ;)
UsuńPiękna sprawa, zwłaszcza skóra, no i jedyny słuszny rant podstawki. :P
OdpowiedzUsuńHahaha, dzięki, ze skóry jestem rzeczywiście bardzo zadowolony, wyszła dokładnie tak jak chciałem a rant.... tym razem już bez ekstrawagancji - Tzeentche z fioletowymi i niebieskimi wyczerpały limit szaleństwa ;)
UsuńCałkiem dobra robota! Ciekawy pomysł na połączenie brązu i głębokiej czerwieni na ciuchach. Mam nadzieję, że wskrzesi wiele szkieletów.
OdpowiedzUsuńPrzystojniak.
OdpowiedzUsuń