Rzadko zacieszam tak jak dzisiaj. Przyszło wreszcie długo wyczekiwane zamówienie, a jego zawartość dołączyła do wcześniej już zwerbowanych śmierdzieli tworząc wyjątkowe natężenie zgnilizny, trądu i smrodu (aż dziw, że żona jeszcze się nie buntuje).
Przy moim tempie malowania i kolejce mam zajęcie do jesieni ;)
Plagusy zaś serce nakazało kupić aby obecna już u mnie 20 mogła wreszcie częściej gościć na stołach. Wiadomo - w kupie siła a w przypadku Nurgla można i trzeba odczytywać to na wszelkie możliwe sposoby ;)
Zakupy dokonane bardziej sercem niż rozumem bo nie ukrywam, że nurglowe modele, zwłaszcza z serii End Times (Putridzi i Lord) baardzo mi się podobały kiedy jeszcze Stary Świat wydawał ostatnie tchnienie. Osobiście uważam, że Putridzi są jednym z najlepszych modeli i zestawów(jeśli chodzi o rzeźbę, możliwości złożenia i ogólną ilość elementów w wypraskach) a Lord jest po prostu jedną z ikon chaosu (a do tego bardzo chcę się z nim zmierzyć przy warsztacie malarskim, bowiem w sieci widziałem już dziesiątki jego wzorów).
Wszystkie modele znajdą też zastosowanie w moim projekcie armii Nurgla w Age of Sigmar, o którym pisałem TUTAJ
Po kolei zatem:
3 x 5 Putrid Blightkings
1 x Plaguebearers of Nurgle
Kolejna 10. Łącznie już 30. W sam raz?
Jak na podstawową piechotę to naprawdę szczegółowe modele
1 x Lord of Plagues
Mój faworyt. Może niezbyt dynamiczna poza ale ma w sobie coś...
Teraz pozostaje tylko powoli zacząć ich składać i malować. Kolejka się wydłuża :)
Do następnego!
W.
no pięknie :)
OdpowiedzUsuńPrrrr, Szalony! :D Przyznać trzeba, że zakupy treściwe wielce.
OdpowiedzUsuńNa bogato =)
OdpowiedzUsuń