Warhammer Age of Sigmar | Warszawski Dzban 2019 - Rozpiski i wstęp


Cześć, 

Ten moment kiedy organizatorzy publikują rozpiski które pojawią się na organizowanym przez nich turnieju jest punktem od którego włącza się finalne odliczanie do samego wydarzenia. 

Parę dni temu organizator Warszawskiego DZBANA wrzucił na sieć rozpiski wszystkich uczestniczących w nim armii (możecie je przejrzeć  >> TUTAJ << i... no właśnie...

Organizatorom serdeczne podziękowania za możliwość tłumaczenia angielskojęzycznym analitykom statystyk AoS, nazwy "Warszawski Dzban"
Turniej sam w sobie zapowiada się wyjątkowo z kilku powodów. 
Po pierwsze - jeśli nic się nie posypie będzie to największy jak do tej pory turniej Age of Sigmar w Polsce. Zapisanych jest 34 graczy. Czy to dużo czy mało - to oczywiście kwestia punktu widzenia - jak dla mnie to świetna wiadomość, udało się wreszcie przekroczyć próg 30 graczy i podtrzymać trend wzrostu uczestników "Masterów" aosowych. 

Po drugie - organizacyjnie wygląda całkiem dobrze. Oficjalny after, bifor i miedzyfor jasno określone, w cenie obiad itp. no Europa panie ale nic w tym dziwnego - wszak to stolica ;) 

Po trzecie - wygląda na to, że stawią się na turnieju wszyscy najmocniejsi gracze - tym razem z największych i najprężniejszych ośrodków. W jednym miejscu, w jednej stali - Katowice, Warszawa, Gdańsk (bo w tych trzech ośrodkach najmocniejsze są tradycje PowerGamingu aosowego). Od czasu DMP takiego spotkania nie było. 

Brzmi super, wygląda super - słowem - no mucha na tym dzbanie nie siada i nie waży się doń nasr.... no ten tego. 

Jeśli nie wiecie o co chodzi w turniejach - to właśnie o to.* ;)
Nie, nie zapomniałem o wyliczance - jest też "po czwarte". 
Po czwarte dotyczy rozpisek. Pobieżne nawet ich przejrzenie nasuwa kilka wniosków. I tutaj może się zrobić kontrowersyjnie. 

Rozpiski są MOCNE. W zasadzie nie ma armii "starego typu" a więc bez battletome albo przynajmniej bez zasad z General Handbooka. Nie spotkamy zatem krasnoludów, nie spotkamy high elfickich mixów, nie będzie imperium itp. 
Ba - nie będzie nawet średniaków w obecnej mecie, czy też nawet do niedawna topowych armii (niedawna* może oznaczać nawet pół roku ;) ) czyli Fyreslayer, Tzeentch, Kharadroni. 

Będzie za to totalne i absolutne rakowisko co w zasadzie nie powinno i zapewne nikogo nie dziwi. 
Krótkie podsumowanie i przegląd frakcji jakie pojawiają się w zestawieniu armii na DZBANIE?
 


Chcecie wiedzieć jak natomiast kształtuje się na ten moment ścisły top rankingu najmocniejszych turniejowo frakcji (na podstawie danych i wyników z największych eventów organizowanych jak świat długi i szerokich i zbieranych w jedną całość)? 
Na pewno chcecie. 
Otóż tak: 


Co widać? Widać, że scena w Polsce - przynajmniej jeśli chodzi o wybierane na turnieje frakcje nie różni się od średniej światowej. W przypadku Dzbana widać to wyraźniej niż w przypadku innych rozgrywanych u nas "Masterów".
Topka siły - opartej nie na "wydaje mi się" czy "bo u nas w Radomiu" - jest niezmienna - DoK, LoN, ScE, Sylv (wypadli z mety), ID, Nurgle. 
Topka siły znajduje swoje idealne odzwierciedlenie w zgłoszonych na dzbana rozpiskach -  24 (na 34!!!) uczestników wybrało jedną z sześciu topowych aktualnie frakcji.

Swoją drogą - aberracja w postaci >70% win ratio DoK-ów jest powszechnie znana i krytykowana. To wprost dowód na to, że coś poszło mocno nie tak skoro jedyna frakcja która może się pochwalić zbliżonym win ratio to niszowe i grane przez kilku dosłownie graczy na świecie Phoenix Temple.

Co zwraca uwagę oczywiście to 7 armii ScE na Dzbanie. Znów - zgodnie z trendem w którym stanowią oni największy odsetek armii pojawiających się na turniejach, a przy tym znajdują się w topce wynikowej. 
Drugim - nieco zaskakujący fakt - jest aż 4 graczy Idoneth Deepkin - frakcji która przez długi czas była raczej niedocenianą i niezbyt licznie reprezentowaną (może poprzez kontrowersyjną estetykę modeli). Ryboelfy jednak okrzepły i podbijają obecnie topkę - to zdecydowany PLUS.  


Zapytacie więc - gdzie jest haczyk, bo coś w tym opisie nie gra. Ano, widzę jeden. POTĘŻNY.

Zerknijcie na listy, tak nie tylko na pierwszy rzut oka (chociaż w niektórych przypadkach wystarczy i ten jeden). 
Wiecie co zobaczycie? 24 listy różniące się między sobą zazwyczaj kilkoma niewielkimi detalami a poza tym w zasadzie oparte na tym samym. 
ScE - Z całym szacunkiem ale cytując autentyka "Czytam te listy i czytam, patrzę na Stormcastów i myślę sobie, że jak zobaczę jeszcze jednego Gavriela to wypier@#$%m stąd. I co? I wypier@#$%m stąd". Na przykładzie ScE widać ten haczyk tak wyraźnie, że aż boli. 

Aby nie było - to nie przytyk, nie narzekanie i nie umniejszanie (jadąc z Nagashem w roli głównej na klasyku Nagash + Spam grimów nie mam żadnego prawa narzekać na copy-pasty list) ale jakoś mnie (i nie tylko mnie) uderza to, że o topkę bić się będzie miedzy sobą 24 armii które w zasadzie w większości są swoimi lustrzanymi odbiciami (jeśli nie chodzi o jednostki i detale to na pewno o sposób działania jak w przypadku ScE, że GAVRIEL definiuje całkowicie styl gry rozpiski a to co jest w niej oprócz niego może się między sobą różnić tylko tym jak będzie wyglądał stosunek EVO do SEQ, wyjątek z balistami propsuję).
Jeśli LoN to znów - 3 Nagashy? Przy czym zbiegiem okoliczności moja rozpiska jest IDENTYCZNĄ poza jednym modelem (wartym tyle samo!) z Rozpiską "Laifa", różnica to wybór czarów na Nagashu. 
Idoneci? Widząc Idonethów na turniejowej rozpisce zastanawiasz się tylko ile węgorzy spotkasz i ile wjedzie w Ciebie od razu po starcie bitwy z mortalami. 
O DoK nie wspominam bo temat wałkowany do oporu - Spam Witchek plus obowiązkowi Heartrenderzy coby "zaskoczyć" i spaść na niechroniony/słabiej broniony znacznik w okolicach 3/4 rundy. 
Sylvaneci - Gnarlroot albo Winterleaf (bo Fenix którego wszak ŻODYN się nie spodziewa). Koniecznie z Alarielle. W przypadku Sylvanethów jednak - moim zdaniem - i tak mamy największą różnorodność - są wszystkie trzy liczące się wielkie bataliony - Dreadwood, Winterlewaf i Gnarlroot. Słowem - szacun. 
Maggotkin - tutaj jest już ok. jedna lista na mortalach druga klasyk z 3 GUO w batalionie i na spamie plagusów. 

Widzicie do czego zmierzam? Lustrzane odbicia przewidywalnych do bólu, działających na tym samym triku i kontrujących się wzajemnie armii to zdecydowana większość tego turnieju. 
Że tak wygląda większość turniejów? No może, ale jakoś na dzbanie widać to wyraźniej niż na innych eventach. Czy to źle? To już niech każdy oceni sam. 

Przy okazji jeszcze tego tematu - trochę ogólniej już o turniejach. Wiecie czym różnią się duże turnieje i "duże turnieje" - warzywniakiem. I jego wielkością. 


U nas (Polsce) możecie spotkać tam DoKi albo innego LoN i zamiast już spokojnie sobie klepać z podobnymi swojej rozpisce Mid-Tierami (jeśli przyjechaliście akurat z czymś suboptymalnym z jakiegoś powodu) będziecie kolejny raz stawać naprzeciw powerhousom do kwadratu. 

Według mnie to jest problem - turnieje oczywiście w swoim założeniu są rywalizacją/kompetetywne ale te nasze, a w szczególności DZBAN wydają się być ultrakompetetywne do tego stopnia, że w zasadzie nie ma "środka" tabeli siły (bo pojedyncze listy innych frakcji zginą w staystykach).
 
Wiecie jakie armie możecie spotkać na trzeciej bitwie DZBANA w warzywniaku (czyli kiedy już powinno być spokojnie i wyrównanie)? Łatwo możecie spotkać tam DoKi albo innego LoNa który akurat wpadł w pierwszej bitwie na swój mirror (Nagash odpalony w pierwszej rundzie i można iść na piwo), w drugiej nie siadło akurat i witchki przeważyły a w trzeciej no cóż - akurat wypadło na Ciebie drogi kolego. Na przedostatnim stole grać ze spamem Grimghastów. 


Inna sprawa, że Ty zapewne grasz niezgorszym rakiem więc o ile akurat nie jesteś graczem gobosów (broń boże nie z nowego podręcznika) albo innych przyjaznych światu, delfinom i klimaciarzom armii w stylu dark elfickich korsarzy albo opartej na Gunhaulerach armii KO to NAWET MI CIĘ NIE ŻAL. 

Ok, dość tych jęków bo i tak za chwilę przyjdzie sześciu innych i wyrazi piętnaście opinii z których każda będzie sprzeczna z moją a zarazem będą się wzajemnie wykluczać. Nieważne. 

Podsumowując - jest duży, fajny turniej który jest bardzo, bardzo mocno obsadzony dość podobnymi do siebie armiami z tych najsilniejszych. Przeważać będą zapewne detale, pojedyncze błędy, ogranie i od czasu do czasu też spalenie szarzy na 3" z przerzutem. 

PS. Czarnym koniem jak zwykle Seraphoni i (nie jak zwykle) Khorne. 

PS2. Jest szansa na całkiem dobra relację z tego turnieju w wykonaniu Well of Eternity - damy znać co i jak już niedługo ;)  

PS3. I jeszcze raz - link do rozpisek z Dzbana (i nie tylko do nich ale też do rozpisek z innych dużych turniejów) znajdziecie >> TUTAJ <<

A tymczasem...
Do następnego!
W.






1 komentarz:

  1. >W zasadzie nie ma armii "starego typu" a więc bez battletome albo przynajmniej bez zasad z General Handbooka
    Really makes you think :^)

    OdpowiedzUsuń