Codex Daemonicum | Age of Sigmar | Hellcannon II [PL]

Cześć,

Jak wiecie walczę z ambitnym - przynajmniej jak dla mnie - projektem o którym pisałem już wcześniej TUTAJ. Prace powoli posuwają się do przodu więc postanowiłem wrzucić kolejną porcję fotek i informacji o samym modelu.

Pierwsze co musiałem zrobić to rozłożyć go na części pierwsze. Wbrew pozorom nie było to takie proste jak się spodziewałem. Napawa mnie to satysfakcją bo bądź co bądź to moja robota ale też przysporzyło sporo problemów przy "rozbiórce".
Mimo przeciwności udało się jednak rozdzielić wszystkie elementy (przy pomocy acetonu, mnóstwa wrzątku i nieocenionych narzędzi dentystycznych w połączeniu z dużą ilością przyłożonej siły). Nie obyło się bez kilku wpadek, klej w dwóch miejscach zwyciężył i zamiast rozkleić elementy ułamałem je, ale mam nadzieję że bez problemu złącze je przez pinowanie.

Rozłożony na części pierwsze Hellcannon
Ułamany bolec łączący część z resztą ramy działa
Przy okazji tego etapu pracy, przypomniałem sobie, że Hellcannon składa się z 23 oddzielnych części (nie licząc obsługi i łańcuchów mocujących go do ziemi, które to niestety łańcuchy zaginęły gdzieś dawno temu za górami i lasami). To dużo jak na model GW z tamtych lat. ;)
Drugi ciekawy fakt - zważyłem wszystkie części (nie wiem w zasadzie czemu, testowałem działanie ulubionej wagi kuchennej żony po drobnych naprawach). Wyszło równe 300 g.
Dla porównania - plastikowy Daemon Prince waży według tej samej wagi 39 g, a dwóch plastikowych Bloodletterów 3 g. 

Po rozłożeniu na części pierwsze zaczęło się czyszczenie. Kąpiel w acetonie i późniejsze szorowanie rozwiązały problem i tą część mogłem uznać za zakończoną. Raz jeszcze metalowy model okazał się łatwy w czyszczeniu (spodziewam się, że z finecastowym byłoby dużo więcej pracy i uwagi na tym etapie).
Przy okazji kilka fotek już rozłożonych elementów przed ostatnim etapem czyszczenia z farby:

 Elementy ramy działa po pierwszym etapie czyszczenia

 "Kołpaki" kół głównych po pierwszym etapie czyszczenia

Komplet kół działa z podstawką 25mm dla porównania wielkości
Przy okazji rozkładania modelu jedna fotka dla zobrazowania spasowania poszczególnych części, które delikatnie rzecz biorąc nie jest najlepsze i na późniejszym etapie będzie wymagało sporo rzeźbienia.

"Spasowanie" elementów lufy działa
Wyczyszczone - na miarę możliwości - wymyte i wysuszone elementy trafiły na taśmę lakierniczą ;). Na wszystkich nałożyłem podkład z puszki GW - Chaos Black. Tutaj nie ma co się szczególnie rozpisywać. Bez problemów.
Czarny podkład, czarny chleb i czarna kawa (na zdjęciu tylko podkład)
Jeśli chodzi o prace przy samym modelu to pierwsze elementy zyskują powoli bazowe kolory, ale póki co nie nadaje się to jeszcze na sesję foto.
W tym samym czasie starałem się również ogarnąć temat podstawki pod działo i obsługę (w moim zamyśle wszystko będzie stało na jednej podstawce). 
Pierwszą i zasadniczą kwestią jaka się pojawiła jest oczywiście rozmiar bazy. Sprawa nieco się tutaj komplikuje, bowiem po przymierzeniu modelu do owalnej bazy od Bloodthirstera doszedłem do wniosku, że jest ona zwyczajnie za mała jak na moje potrzeby. Poszukałem w sieci informacji o większych podstawkach i wydaje mi się, że ostatecznie padnie na tą wielkości bazy dla nowego Archaona (160mm round base). Poniżej fotografie ilustrujące dylemat i wielkości podstawek:


 Owal pod monstrualną kawalerię - czyli jak "dłoń w rękawiczce" ;)

"Okrąglak" pod Daemon Prince`a na którym z trudem mieści się sama armata
Talerzyk deserowy, czyli Archaonowa podstawka (w gratisie porównanie ze starą wersją)
Myślę, że przy założeniu skonstruowania niemal scenicznej bazy pod model i obsługę 160mm powinna sprawdzić się najlepiej.
Drugim elementem prac nad podstawką były pierwsze próby z różnymi miksturami mającymi imitować błoto (i łączenie tychże z miksturami śniegu). O tym jednak również następnym razem, bowiem póki co czekam na efekty wczorajszych działań (wszystko musi wyschnąć, opaść, stężeć, związać itp. itd. żeby można było ocenić realne efekty). Póki co z pierwszych prób jestem zadowolony, ale z pewnością jest jeszcze co ulepszać (a przy okazji okazało się, że przy dobrym błocie śnieg wygląda bardzo słabo).

Na teraz zatem to wszystko, do następnego!
W.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz