Warhammer Age of Sigmar | Unboxing | Balewind Vortex

Cześć,

Kolejny unboxing, tym razem czegoś zarazem starego i nowego.
Na mój stół trafił bowiem Balewind Vortex którego sprzedaż Games Workshop wznowiło w sytuacji kiedy okazał się on absolutnym hitem ostatnich turniejów rozgrywanych w systemie Age of Sigmar Matched Play.

Wznowienie produkcji i sprzedaży tego elementu terenu (a razem z nim Magewrath Throne) akurat w tym momencie należy rozpatrywać wyłącznie jako zbieg okoliczności nie mający nic wspólnego ze skokiem na kasę (niewielką ale jednak).

Tyle tytułem wstępu, teraz do sedna!

Pudełko utrzymane jest w stylistyce znanej z poprzednich wypustów Games Workshop. Jest więc biało, przejrzyście i ogólnie stylistycznie poprawnie, chociaż w tym przypadku razi mnie nieco niepotrzebne moim zdaniem upchnięcie zdjęcia kilku khornitów w tle zdjęcia frontowego. Khorne ma się do Balewind Vortex jak pięść do nosa a cała ilustracja traci moim zdaniem estetykę przez nieco rozmyte sylwetki na drugim planie.



Na odwrocie jak zwykle - zdjęcia przedstawiające szczegóły i skrócona lista farb niezbędnych do osiągnięcia efektu ze zdjęć - moim zdaniem absolutnie nie nadająca się do użycia. Wariant kolorystyczny zaproponowany przez Games Workshop całkowicie mi nie leży ale może to tylko moje odczucie?


Pudełko duże nie jest, dużo też czasu nie zajmuje jego otwarcie. Mniej więcej też tyle czasu (ile otwarcie) zajmuje przeglądnięcie elementów zestawu :D
Żeby nie było, nie jest to zarzut, ten element scenerii nie jest specjalnie duży ani wymagający przy składaniu w związku z czym nie spodziewałem się cudów. Cudów więc nie ma, instrukcji składania też nie ale przy zestawie składającym się z czterech elementów raczej nie jest ona potrzebna. ;)

Co zatem mamy? Prezentuję na zdjęciach. Elementy pozbawione są w zasadzie błędów i niedoskonałości odlewniczych, po usunięciu pozostałości po formie powinny pasować do siebie bardzo dobrze, nie są wypaczone, skręcone, przesunięte. Plastik jest dobrej jakości.







Na razie więc przyjemnie.
Jako że zestaw kupiłem w przedsprzedaży, tak aby zdążyć na jeden z lokalnych turniejów, odebrałem go na kilka minut przed rozpoczęciem tegoż turnieju, mogę napisać, że składa się go bardzo szybko (co prawda bez usuwania nadlewek itp, na blu-tacu) i bezproblemowo w dokładnie 60 sekund ;).

Po złożeniu prezentuje się naprawdę dobrze.


Ok., mam już poskładany wir, testuję więc od razu jak się prezentuje na nim mag w komplecie z którym Vortex będzie występował regularnie - Branchwych




Dalej jest więcej niż dobrze. Branchwych prezentuje się naprawdę nieźle, stoi stabilnie (podstawka 32mm, z 40mm też nie powinno być problemu), chociaż ze względu na wysokość wiru zastanawiam się jednak czy nie dodać na jego szczycie magnesu aby zabezpieczyć się dodatkowo na wypadek "wstrząsów stołu" które pomimo ogólnej bardzo dobrej stabilności Vortexu mogą jednak model z niego strącić (plastikowy na pewno, z metalem będzie trudniej).


Branchwych na szczycie wiru daje też mniej więcej wyobrażenie o jego wysokości. Złożony w całości ma około 14 cm wysokości i jak już pisałem sprawia dobre wrażenie na polu bitwy. Jako dodatkowe porównanie wrzucam też zdjęcie z tym co akurat było pod ręką - Treelordem ;)



Na koniec jeszcze szybki opis tego co ten element scenerii tak naprawdę robi i dlaczego tak o nim ostatnio w światku Age of Sigmar głośno.
Otóż Balewind Vortex stał się swoistym must have w armiach stawiających na magów i magię dzięki zasadom specjalnym które bardzo mocno buffują magów a co ważniejsze - ograniczają możliwość cih atakowania wyłącznie do fazy strzelania/magii.

1) Balewind Vortex dodaje +1 do cast/unbind
2) PODWAJA zasięg czarów maga, który stoi na jego szczycie
3) Żaden model nie może zbliżyć się na więcej niż 3" od podstawki Balewind Vortex (według mnie ta zasada jest nawet istotniejsza niż podwajanie zasięgu czarów...) a zatem nie można zaatakować wręcz stojącego na nim maga!
4) Skutecznie przyzwany Balewind Vortex (tak, tak, ten element scenerii się przyzywa) jest dla maga darmowym czarem, nie liczy się do sumy rzuconych przez niego w danej turze zaklęć co jest również bardzo istotne.
5) Jego przywołanie pozwala na dodatkowy ruch modeli/jednostek stojących w bezpośrednim sąsiedztwie wiru (muszą wyjść na odległość 3" od niego)

Jak widać niepozorny element scenerii daje naprawdę sporo różnorakich bonusowym dzięki którym magowie tacy jak Festus, Branchwych stają sie naprawdę użytecznymi. Dodatkowo do niedawna Vortex był CAŁKOWICIE DARMOWY - nie miał punktów w systemie Matched Play co w zasadzie sprawiało, że pojawiał sie w każdej armii mającej w swych szeregach maga.

Games Workshop jednak reaguje ostatnio bardzo szybko w przypadkach głośnego lamentu graczy (a darmowy Vortex wywołał lament słyszalny we wszelkich domenach...) i wraz z wznowieniem sprzedaży wiru zmienił nieco jego zasady. Co się zmieniło? (link do erraty z kosztem punktowym: TUTAJ)

1) Nie mogą korzystać z niego magowie będący jednocześnie monsterami (żegnaj Kairosie na szczycie wiru...)
2) Zmieniła się wartość castu - z wcześniejszych 5 na 7 - większe ryzyko dla maga chcącego przyzwać ten element.
3) I ostatnie - najważniejsze - dodano koszt punktowy - 100 punktów Matched Play. Czy to dużo? To zależy. Ilość buffów jakie daje Vortex i ich jakość jest moim zdaniem warta dodatkowej "opłaty". Patrząc z mojej perspektywy: Branchwych warta jest 100 punktów, do tego Vortex kolejne 100. Za 200 punktów mam więc maga z potężnym (sprawdzone w wielu bitwach) czarem zasięgowym, którego armie nie inwestujące w broń strzelecką NIE SĄ W STANIE ZRANIĆ i który może ustawić się na znaczniku kontrolując go i nie pozwalając zbliżyć do niego.
Z drugiej jednak strony zwiększone ryzyko nieudanego przyzwania w połączeniu ze sporym jednak kosztem punktowym (100 punktów to zazwyczaj koszt jednego battleline`a) sprawiają, ze nei jest on już "no brainerem" i teraz biorąc go do armii trzeba mieć też na niego pomysł, tak aby zwrócił się z nadwyżką.

Podsumowując - ja z pewnością będę go nadal używał ale prawdopodobnie już tylko w grze na >1500. W grach na 1000 punktów jego koszt jest jednak zbyt wysoki.

Jeśli macie odmienne zdanie albo jakieś ciekawe pomysły na wykorzystanie wiru to oczywiście chętnie podyskutuję!

PS. Tak na turniju Balewind Vortex przydał się bardzo, jego obecność w armii Sylvaneth zaowocowała drugim miejscem. Był kluczowy (jak we wcześniejszych bitwach).

Dzięki i do następnego!
W.







2 komentarze:

  1. Fajny, rzetelny opis. Najbardziej doceniam analizę przydatności vortexu w trakcie gry.

    OdpowiedzUsuń