Jak zwykle, ważnym elementem nowego Battletome są ilustracje w nim zawarte.
Battletome: Hedonists of Slaanesh jest pod tym względem szczególnie ciekawy ze względu na spore kontrowersje jakie od zawsze budził najmłodszy z bogów chaosu (szerzej o tych kontrowersjach pisałem >> TUTAJ << ).
Jak GW poradziło sobie z utrwaleniem na obrazach prawdziwej natury Slaanesha? Czy w Battletomie mamy jakieś interesujące rozkładówki i czy trzeba chować go pod łóżko? To rzecz jasna każdy oceni według własnej miary ;)
Według mnie jest dobrze - zamiast "SEGZ i BeNiZ" mamy dość ciekawą mieszanką elegancji doprawionej dekadencją i groteskowym horrorem. Wszystko to (w większości przypadków) narysowane dobrą (według mnie, prostego człowieka bez wykształcenia artystycznego) kreską.
Wśród ilustracji z pewnością wyróżnia się ta przedstawiająca Shalaxi Helbane w walce z Bloodthirsterem Khorna. Jeśli jakiś obraz ma stać się kultowy i gościć (w powiększeniu) na ścianach pokoi, klubów i sal gry to właśnie TEN.
Tymczasem zatem - zapraszam do galerii.
PS. Wszystkie wpisy z serii prezentującej ilustracje świata Age of Sigmar znajdziecie natomiast >> TUTAJ <<
PS.2 Zainteresowanych zasadami odsyłam do recenzji Battletome: Hedonists of Slaanesh >> TUTAJ <<
Dla mnie numer jeden ten z krainą Slaanesha
OdpowiedzUsuńTen fallocentryzm na trzecim obrazku? ;)
Usuń