Warhammer Age of Sigmar | Idoneth Deepkin | Gloomtide Shipwreck

Cześć,

Dzisiaj coś czego długo nie było na blogu - unboxing i krótki opis zestawu od GW.
Gloomtide Shipwreck jest elementem terenu przypisanym do frakcji Idoneth Deepkin i ściśle związany z mechaniką i fluffem tej frakcji.


Zastanawiacie się zatem w tym momencie dlaczego w ogóle trafił na mój warsztat? Ano - spokojnie (albo i nie) - nie zaczynamy w Well żadnego, nowego projektu armii opartej na węgorzach. Generalnie nie lubimy Sushi.
Stwierdziliśmy jednak, że wraki okrętów świetnie nadają się na elementy scenerii kolejnych stołów do AoS które powoli zaczynają nabierać kształtów (przynajmniej w naszych głowach).

Dodatkowo to fajny moment aby rzucić okiem na ten zestaw bowiem w pre-ordery weszły w tym tygodniu zestawy Battleforce, w tym również ten frakcji Idoneth Deepkin - pisaliśmy o nich opisując je >> TUTAJ << oraz zastanawiając się jak najlepiej je rozwijać >> TUTAJ << (POLECAM!).

http://vanaheim.pl/pl/1344-aos-battleforces
wpis powstał przy współudziale sklepu Vanaheim.pl

Trochę celowo nie dodaliśmy do listy koniecznych zakupów zestawu Gloomtide Shipwreck, mając nadzieję na jego szybkie zrecenzowanie. No i oto jest ;)

Na start - samo pudło, a raczej pudełko bo chociaż "grube" to nie tak znowu duże. Co ciekawe - nieco inne do tych do których przyzwyczaiło GW - nie "wysuwa się" a "nasuwa", trochę jak pudełka na buty ;). Pudło jest fajne, dobrze wykonane, z grubego kartonu.
Oczywiście w świetnej stylistyce nowego Age of Sigmar. Serio, nie ma do czego się przyczepić:


Informacja o produkcji w Chinach może martwić ale w przypadku tego konkretnego zestawu różnica jakościowa jest mocno zauważalna (w porównaniu do pierwszych scenerii AoSowych w których szpary pomiędzy elementami zalepiało się nie tyle green stuffem co szpachlą ;) ).
Jak widać na zdjęciach - mamy podany gotowy przepis na malowanie modelu - o ile chcemy iść w "eteryczność"/wypłowiały efekt przedstawiony na zdjęciach "pudełkowych". 

W pudełku dostajemy cztery wypraski z elementami modelu oraz instrukcję. Instrukcja co prawda czarno-biała ale za to naprawdę dobrze napisana. Nie żeby model był szczególnie trudny do złożenia ale mimo wszystko - miło kiedy producent prowadzi nas za rączkę pokazując każdy etap składania modelu przed/po danym etapie. Na końcu małej broszurki mamy tez zasady tego elementu scenerii: 


Wypraski - czyli to co najważniejsze. Elementy są wykonane naprawdę solidnie. Grubość wręg, desek, pokładu jest naprawdę odpowiednia, całość sprawia wrażenie masywnego kawałka drewna, prezentuje się dobrze i waży całkiem sporo. Elementy na wypraskach są ponumerowane więc składa się je w całośc bardzo przyjemnie. 
Dwie rzeczy. Pierwsze to bardzo dużo elementów pozostałych po odlewie - pomiędzy deskami i innymi elementami okrętu zostają pozostałości które trzeba pieczołowicie wycinać. Druga sprawa to ilość łączeń elementów z formą - jest tego sporo a więc i przycinania, szlifowania i wygładzania też będzie sporo. Miejsc łączenia się formy czy jak to tam zwał też trochę widać. Ogólnie - trochę roboty jest jeśli chce się uzyskać czysty model gotowy do malowania. 


Co do samej jakości elementów i detali na nich - nie można się przyczepić - wszystko jest ostre, nie zalane, wyraźne (zwłaszcza faktura drewna/desek która jest bardzo istotna). nie ma żadnych przesunięć ani niczego co wpływałoby negatywnie na odbiór całości. To akurat nie powinno dziwić - zestaw jest nowy, jeszcze ciepły. Wyjątkiem i małym zgrzytem jest część dziobowa/galion okrętu (jego wewnętrzna część) - niestety, zabrakło jakiejkolwiek faktury na tym elemencie przez co wydaje się sztuczny i średnio pasuje do reszty (zwrócę na to uwagę na zdjęciach modelu poniżej).

Składanie modelu jest bardzo proste, elementy są duże, nie wymagają lupy ;), pasują do siebie bardzo dobrze ( o ile postaramy się trochę i zeszlifujemy wszystkie pozostałości po łączeniu z wypraską). Piszę tutaj głównie o elementach pokładu które łączą się z burtami okrętu - tam mogło być problematycznie ze spasowanie jednak - przynajmniej mi - udało się złożyć całość bez większych szpar (a nawet jeśli jakieś zostaną to przy wraku z morskiego dna nie rażą aż tak. Czas potrzebny na montaż to kilkadziesiąt minut - więc szybko.
Model w "całości" prezentuje się naprawdę zacnie:


"Całość" bo okręt zgodnie z zasadami można postawić na stole w jednym kawałku ale tez dwóch połówkach (i stąd konstrukcja całego zestawu). Połówki prezentują się całkiem fajnie i "naturalnie" leżą na podstawkach, oddzielnie wyglądają - znów, według mnie - lepiej niż obok siebie. 


Widać na zdjęciach sporo fajnych detali i smaczków (morskie żyjątka na dnie okrętu, przy podstawie, ozdobne elementu kadłuba statku, fakturę drewna, świetną lampę rufową. Przednia część okrętu jest nieco dłuższa...

To o tym elemencie wspominałem - wszędzie dookoła fajnie rzeźbiona faktura drewna a tu nagle płasko i jeszcze do tego miejsce połączenia obu połówek - zdecydowanie najsłabszy element
Elementy statku po złożeniu można próbować stawiać na różne sposoby - wedle fantazji i modelarskiego zacięcia bo przy niewielkich przeróbkach można będzie uzyskać na pewno ciekawe efekty. Jest to możliwe dzięki konstrukcji zestawu i tego, że podstawki obu połówek statku można śmiało odczepić bez uszczerbku dla całości: 


Wielkościowo też nie jest źle. Bloker LoS z prawdziwego zdarzenia to to raczej nie jest ale już na pewno stanowi ciekawe urozmaicenie pola bitwy bo trochę miejsca zajmuje i może gdzieniegdzie zawęzić "front". Dla skali tym razem zdjęcia z Daemon Prince Chaosu:


Na koniec - zasady modelu. Armia Idonethów może umieścić go na stole o tym jak znajdą się na nim wszystkie inne elementy terenu. Idoneci mogą mieć do dwóch takich elementów terenu (a więc albo dwie połówki albo dwa całe okręty). Sam wrak ma na stole dwa zastosowania. Po pierwsze pomaga Idonethom, zwiększając ich odporność (oddziały w całości w 6" od okrętu dostają 6++ ignorowanie obrażeń). Po drugie na początku hero phase gracza Idonethów należy rzucić za każdą nieidonecką jednostkę w 3" od wraku. Na 4+ dostaje mortala, na 6+ otrzymuje ona D3 mortali. 
Szału nie robi ale jakiś tam mały efekt może mieć (6+ to wciąż kilkanaście procent szans na zignorowanie obrażenia dzięki czemu a nóż - coś ustoi na jednej, ostatniej ranie albo uda się dzięki "6", wbić trzy ostatnie rany wrogiemu bohaterowi który nieopatrznie się zbliżył do okrętu....

Okręt jest darmowy więc w zasadzie nie ma powodu go nie brać do armii - korzystać! ;)

Podsumowując - to bardzo fajny zestaw.
Przydatny oczywiście najbardziej graczom Idonethów (których może dzięki pudle Battleforce przybędzie) ale i reszta graczy może rozważyć jego zakup. 
Dobrze sprawdzi się (po przeróbkach mniejszych i większych i w zależności od głównego tematu konstruowanej armii) jako Mortis Engine, Nurglowy Warshrine (Gutrot i jego morski rodowód), przy większych przeróbkach może też być nawet podstawą dla nawiedzonego Ironclada Kharadronów ;) 

Na pewno zaś każdemu się przyda jako fajny i oryginalny element scenerii urozmaicający stół. 

PS. Jeśli zamierzacie go do tego celu właśnie używać postarajcie się nie przyklejać dołączonych do zestawu ławic rybek ;) Trochę dziwnie wyglądają pływając sobie w powietrzu przy wraku który leży na zielonej trawce.... 

I to tyle! Dzięki i do następnego!
W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz