Warhammer Ageof Sigmar | Disciples of Tzeentch Skyfires

Cześć,

Dawno nie wrzucałem tutaj tego co zmalowałem ale też i dawno nie skończyłem żadnego projektu. Przyczynę tego zobaczycie za chwilę na zdjęciach.

Skyfires of Tzeentch mnie wykończyły. Są świetne na stole, są świetne jako modele ale w malowaniu to koszmary. Mnóstwo detali, drobiazgów, elementów które trzeba pomalować, pocieniować, rozjaśnić, zrobić przejścia a kiedy już się wydaje, że to koniec odkrywamy kolejne 10 drobnych detali nad którymi trzeba spędzić kolejne godziny.

Problem w tym, że są ŚWIETNE. Rzecz jasna zanim je pomalowałem w 100% zaliczyłem kilkanaście bitew i w naprawdę wielu decydowały o zwycięstwie.
Są świetne w dobijaniu bohaterów i monsterów przeciwnika. Duży zasięg, umiejętność lotu i naprawdę niesamowita moc w CC (D3 ataków, D3 Dmg, 1 rend i re-roll hit i wound jeśli nic nie atakowało przed nimi w promieniu 3").

Nie dziwią mnie wcale rozpiski opierające się na nich i zawierające 18 skyfires...
No ale - do rzeczy. Pomalowałem je jak zwykle opierając się na zdjęciach wygrzebanych z internetu, trochę na tym co proponuje GW i całkiem sporo na blogu Mengela który malował Tzzangory zanim to stało się modne >> TUTAJ <<
Ogólnie cieszę się  kolejnego gotowego projektu który tak naprawdę wieńczy moją armię Tzeentcha (zdjęcia całości w drodze). To druga, w pełni pomalowana armia do AoS'a jaka stoi na mojej półce (pierwszą byli Sylvaneci malowani jeszcze w 2017 roku na turniej w Modlinie).

Tymczasem, do galerii!





A tymczasem, dzięki i do następnego!
W.

9 komentarzy:

  1. Naprawdę dobrze zmalowani surferzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zacni! :D
    Jedyne czego mogę się przyczepić to słabo wyróżniające się oczy, nie lepszy jakiś bardziej kontrastujący kolor?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie można było. A wtedy włączyło się już totalne zmęczenie tymi modelami. Z trójką jeszcze jako tako, ale malując jednocześnie sześciu miałem ich po prostu dość. ;)

      Usuń
  3. Jest moc, fajnie wygladają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tle całej armii tzeentcha zdecydowanie się wyróżniają. ;)

      Usuń
  4. Nie dość że piękni, to jeszcze z powerem! Fajne podstawki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przekonują mnie te modele. Już zwykłe Tzaangory są na skraju, jeśli chodzi o ilość detali, a jak dodać do tego dyski, to już zdecydowanie za wiele na mój gust. Niemniej jednak malowanie jest świetne. Transportowanie tych wesołych koleżków to musi być prawdziwe wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magnesy i do przodu, nawet nie drgną a mieszczą się idaealnie w pudełku po catburrys (czy jak się te ciągnące cuksy nazywały ;) ). A modele - kwestia gustu, jak zwykle z resztą ;).

      Usuń